Koniec manewrów Zapad 2009

Zakończyły się białorusko-rosyjskie manewry "Zapad 2009", uznane w Polsce za demonstrację siły.

2009-09-29, 10:48

Koniec manewrów Zapad 2009
Prezydenci Białorusi i Rosji w czasie manewrów Zapad 2009. Foto: fot. www.mod.mil.by

 

Oficjalnie siły zbrojne Białorusi i Rosji ćwiczyły operację obronną. Finałową fazę operacyjno-strategicznych manewrów "Zapad 2009", czyli "Zachód 2009" obserwowali prezydenci Białorusi Aleksandr Łukaszenka i Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Na końcowy etap zaproszono też delegacje z innych państw, w tym z Polski. W bazie lotniczej, gdzie odbywała się uroczystość zakończenia ćwiczeń gościły też gwiazdy rosyjskiej i białoruskiej estrady.
Manewry rozpoczęły się 8 września. Zorganizowano je w ramach utworzonego 12 lat temu Związku Białorusi i Rosji (ZBiR).

Manewry na ogromną skalę

Białorusko-rosyjskie ćwiczenia eksperci uznali za największą tego typu operację wojskową od ponad dziesięciu lat.   Uczestniczyło w nich ponad 12 tysięcy żołnierzy z Rosji  i Białorusi, ogromna ilość techniki bojowej – na ziemi i w powietrzu. Wg danych białoruskiego resortu obrony w manewrach zaangażowano: 63 samoloty, 40 helikoptery, niemal 500 wozów opancerzonych, ponad 200 czołgów, ciężka artyleria, systemy rakietowe.

Elementem ćwiczeń były, między innymi, desanty powietrzne, lądowanie myśliwców na autostradzie. Sprawdzano, czy zwykłe jezdnie mogą być wykorzystane jako zapasowe pasy startowe dla samolotów.
Znaczna cześć manewrów odbywała się na poligonach niedaleko granic Polski. Głównym centrum był białoruski poligon Obuz- Liesnowski. Część ćwiczeń przeprowadzono na rosyjskich poligonach Aszuluk i Talermba oraz  w Kaliningradzie, gdzie Flota Bałtycka ćwiczyła obronę infrastruktury na morzu.

Demonstracja siły?

Oficjalnie informowano, że manewry „Zapad 2009” miały sprawdzić współdziałanie armii Rosji i Białorusi w odpieraniu agresji z kierunku zachodniego. Na stronach resortów obrony Rosji i Białorusi napisano, że podstawą ćwiczeń jest analiza wariantów rozwoju konfliktów wojennych ostatnich dziesięcioleci oraz współczesne zapobieganie i odparcie agresji.
Zapewniano, że nie ma mowy o żadnej demonstracji siły. Prezydent Aleksandr Łukaszenka przekonywał, że podobne ćwiczenia wojskowe odbywają się cyklicznie i nie powodują żadnego zagrożenia.
„Manewry powinny sprawdzić możliwości Federacji Rosyjskiej i Białorusi w zapewnieniu bezpieczeństwa Państwa Związkowego (ZBiR)” – zaznaczył białoruski resort obrony. Białoruś i Rosja mają obecnie zintegrowany system obrony powietrznej i wspólną doktrynę obronną.

REKLAMA

Od 8. września ćwiczono między innymi odpieranie ataków ze strony państw NATO oraz tłumienie powstania mniejszości polskiej w Grodnie.

„Zapad 2009”  - Polska monitoruje

Polskie ministerstwo obrony z uwagą śledziło manewry. Szef resortu Bogdan Klich ocenił, że białorusko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe to "manifestacja siły". Wyraził zdziwienie skalą manewrów za wschodnią granicą Polski i tym, że tamtejsze wojska ćwiczą odparcie ataku państw NATO wychodzące z Polski oraz krajów bałtyckich. „Treść tych ćwiczeń nie odpowiada rzeczywistości, bo żaden z krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego nie ma agresywnych zamiarów wobec wschodnich partnerów” – wyjaśniał. Bogdan Klich zwrócił uwagę na wielką skalę manewrów. 

(ak,iar, www.mod.mil.by)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej