Ukradła przedmioty z Auschwitz? Oświęcimska prokuratura wystąpiła o przesłuchanie studentki z Izraela
Oświęcimska prokuratura wystąpiła o przesłuchanie studentki z Izraela, która w mediach przyznała się do zabrania kilku przedmiotów z byłego niemieckiego obozu Auschwitz, a później temu zaprzeczyła – poinformował zastępca prokuratora rejonowego Mariusz Słomka.
2017-09-04, 15:33
- Złożyliśmy już nasz wniosek w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie. Sporządza ona na tej podstawie wystąpienie o pomoc prawną do Izraela – powiedział Słomka. Realizacja wniosków w ramach międzynarodowej pomocy prawnej jest może potrwać wiele miesięcy. Oświęcimska prokuratura zawiesi w tym czasie postępowanie.
27-letnia studentka Rotem Bides z uczelni Beit Berl w połowie lipca przyznała się w izraelskich mediach do zabrania kilku przedmiotów z byłego obozu zagłady Auschwitz. Miała ich potem użyć do realizacji projektu na zakończenie studiów artystycznych. Chodzi o kawałki zbrojonego szkła, zwęgloną puszkę, dwie łyżeczki, metalową śrubę oraz znak muzealny, który informuje zwiedzających, gdzie są i ostrzega, by nie zabierali niczego.
Kobieta miała je zabrać podczas kilku wizyt w miejscu pamięci. W mediach tłumaczyła, że jest wnuczką ocalonych z Holokaustu, a jeden z jej dziadków był więźniem Auschwitz. Jej praca artystyczna miała służyć badaniu i pokazaniu jej osobistej historii.
Muzeum Auschwitz zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez studentkę.
REKLAMA
Po nagłośnieniu sprawy studentka stanęła przed uczelnianą komisją dyscyplinarną. W komunikacie wydanym po spotkaniu stwierdzono, że Bides skłamała, a rzeczy nie pochodzą z byłego obozu. Miała je zebrać poza jego terenem.
Oświęcimscy śledczy przesłuchali w tej sprawie przedstawiciela muzeum Auschwitz. Z jego słów wynikało, że przedmioty, które Izraelka wywiozła do swojego kraju, mogły pochodzić z terenu byłego niemieckiego obozu. Może nim być m.in. śruba. Identycznych używano w barakach.
pp/PAP
REKLAMA