Zeznania Sobiesiaka: konieczne konfrontacje
Politycy uważają, że ujawnionymi przez "Rzeczpospolitą" sprzecznościami w zeznaniach Ryszarda Sobiesiaka i zeznaniami polityków PO powinna zająć się hazardowa komisja śledcza.
2010-02-06, 13:14
Posłuchaj
Politycy uważają, że ujawnionymi przez "Rzeczpospolitą" sprzecznościami w zeznaniach Ryszarda Sobiesiaka i zeznaniami polityków PO powinna zająć się hazardowa komisja śledcza.
Według Rzeczpospolitej, Ryszard Sobiesiak zeznał w prokuraturze, że Mirosław Drzewiecki i Grzegorz Schetyna są jego znajomymi od 20 lat. Obaj zeznali przed komisją sejmową zupełnie co innego.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS uważa, że jest coraz więcej dowodów na istnienie wielkiej afery. Dodaje, że przed sejmową komisją śledczą powinno dojść do serii konfrontacji świadków:
Jarosław Gowin z PO uważa, że nie musiało dojść do kłamstwa w zeznaniach. Podkreśla, że na różnych spotkaniach politycy są przedstawiani bardzo wielu osobom:
Jarosław Kalinowski z PSL również uważa, że sprawę trzeba wyjaśnić przed komisją śledczą. Podkreśla, że decydujące mogą być zeznania Ryszarda Sobiesiaka:
Jerzy Szmajdziński z SLD wskazuje na złą współpracę prokuratury z komisją śledczą:
REKLAMA
Krytycznie o pracach komisji śledczej wyraził się szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak:
Według gazety, Sobiesiak wskazał też, kto może być źródłem przecieku, który spalił akcję CBA w aferze hazardowej. Ze słów Sobiesiaka wynika, że opisał on spotkanie córki z Marcinem Rosołem, współpracownikiem ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Rozmowa odbyła się w sierpniu 2009 roku. Rosół miał sugerować Magdalenie Sobiesiak, by zaniechała walki o posadę w Totalizatorze Sportowym, bo są donosy na jej ojca. Prawdopodobnie chodzi o spotkanie w lokalu "Pędzący Królik", znane już ze stenogramów CBA.
ak,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Mariusz Pieśniewski
REKLAMA