Test "owocnej" współpracy

2009-10-19, 10:26

Test "owocnej" współpracy

W poniedziałek odbędzie się kolejna tura rozmów USA, Francji i Rosji z przedstawicielami Teheranu.

Rozmowy będą dotyczyły irańskiego programu nuklearnego.

Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad oświadczył, że zaplanowane na 19 października spotkanie w Wiedniu ze światowymi potęgami będzie testem dla dalszej "owocnej" współpracy. Przestrzegł, że "niepowodzenie rozmów i wprowadzenie sankcji wobec Iranu zaszkodzi Zachodowi bardziej niż Iranowi".

Jednocześnie przedstawiciel irańskich władz poinformował, że Iran nie przestanie wzbogacać uranu, nawet jeśli otrzyma paliwo nuklearne z zagranicy do reaktora w Teheranie. - Kupienie nuklearnego paliwa z zagranicy nie oznacza, że Iran porzuci wzbogacanie uranu u siebie w kraju - poinformował rzecznik Irańskiej Organizacji Energii Atomowej Ali Szirzadian.

"Kolejne kroki" niewykluczone

USA i Rosja zgadzają się, że muszą rozważyć dalsze kroki wobec Iranu w wypadku, gdyby nie zdołały rozwiązać drogą dyplomacji sprawy jego programu nuklearnego - powiedziała w wywiadzie sekretarz stanu Hillary Clinton.

"Zgodziliśmy się, że w sprawie Iranu dyplomacja będzie priorytetem. Jeśli jednak nie odniesiemy sukcesu, rozważymy inne kroki" - powiedziała Clinton w rozmowie przeprowadzonej przez rosyjskie wydanie "Newsweeka", a opublikowanej przez niemiecki dziennik "Die Welt".

Pani Clinton powtórzyła także, że Waszyngton jest gotów współpracować z Moskwą w sprawie obrony przeciwrakietowej po tym, jak prezydent USA Barack Obama zrezygnował z planów umieszczenia elementów takiego systemu w Europie Środkowej.

"W kwestii tarczy antyrakietowej jesteśmy bardzo otwarci na współpracę z Rosjanami. Daliśmy im to jasno do zrozumienia. Uważamy, że wspólna obrona przeciwrakietowa miałaby sens" - oznajmiła Clinton.

Szefowa amerykańskiej dyplomacji w zeszłym tygodniu prowadziła rozmowy w Moskwie. Nie zdołała uzyskać od Rosji konkretnych obietnic w sprawie ewentualnych ostrzejszych sankcji wobec Iranu. Zapewniła jednak, że jej spotkania z rosyjskimi przywódcami były "bardzo konstruktywne", a oba kraje osiągnęły "pełne porozumienie" w sprawie dalszego postępowania.

W wywiadzie podkreśliła też, że Ameryka uważa za dobry znak to, że Rosja nie zrealizowała do tej pory planów sprzedaży Iranowi systemów rakietowych S-300.

Raport do kosza – Teheran buduje bombę

Amerykańskie agencje wywiadowcze rozważają zmianę oceny zagrożenia stwarzanego przez irański program nuklearny i rewizję kontrowersyjnego raportu wywiadu sprzed dwóch lat, który twierdził, że Teheran w 2003 roku wstrzymał budowę bomby atomowej - pisze "Wall Street Journal".

Raport kwestionował wcześniejsze ustalenia, według których Iran kontynuuje program zmierzający do budowy broni atomowej. Jego autorzy twierdzili z "wysoką dozą pewności", że Iran w 2003 roku wstrzymał program broni atomowej, a "z umiarkowaną pewnością", że nie wznowił go do połowy 2007 roku.

Możliwa zmiana stanowiska jest spowodowana narastającą na Kapitolu i wśród sojuszników USA presją na administrację Baracka Obamy, by zweryfikować ocenę z 2007 roku po serii niedawnych doniesień na temat programu nuklearnego Teheranu - uważa dziennik.

W ostatnich miesiącach wywiady Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii kwestionowały ustalenia Narodowej Oceny Wywiadowczej (NIE) z 2007 roku. Weryfikacja tego opracowania jest poważnym przedsięwzięciem, ponieważ jest to najobszerniejszy z raportów amerykańskich wywiadów i odzwierciedla wspólną ocenę wszystkich 16 organów wywiadowczych USA - zwraca uwagę "WSJ".

Dziennik przytacza wypowiedź wysokiego rangą przedstawiciela wywiadu, który powiedział, że wywiadowcy dotąd "nie są gotowi" uznać raportu za nieobowiązujący. Podkreślił jednocześnie, że zawarta w nim ocena dotyczy lat 2003-2007. W opinii gazety, jej rozmówca zasugerował, że pozostawia to możliwość zmiany oceny okresu od grudnia 2007 roku, gdy raport ukończono.

Agencje szpiegowskie "mają teraz o wiele więcej informacji niż wtedy, gdy po raz ostatni opracowywaliśmy" ocenę wywiadowczą - podkreślił.

Publikacja raportu z 2007 roku wywołała "polityczny ból głowy" prezydenta George'a W. Busha, gdy Republikanie i rządy niektórych zaprzyjaźnionych krajów, jak Izrael, skrytykowały konkluzję, że Iran wycofał się z nuklearnych ambicji - pisze "Wall Street Journal".

Izrael patrzy na ręce USA

Jeśli poniedziałkowe rozmowy zakończą się fiaskiem, a USA i Rosja nie dogadają się w ramach twardszych sankcji wobec Teheranu, Izrael może zdecydować się na zaatakowanie Iranu.

Zdaniem izraelskiego portalu DEBKAfile, który powołuje się na źródła wojskowe, Izrael daje czas USA i Rosji do końca grudnia. Jeśli do tego czasu Teheran nie podda się międzynarodowej kontroli lub Waszyngton nie zdecyduje się na sankcje, Izrael rozpocznie zarówno ofensywę przeciwko Iranowi

Polecane

Wróć do strony głównej