Bykownia na Ukrainie. "Nie dopuścimy do zacierania śladów zbrodni"

2017-10-22, 16:20

Bykownia na Ukrainie. "Nie dopuścimy do zacierania śladów zbrodni"
Cmentarz pomordowanych przez NKWD w Bykowni . Foto: Edyta Poźniak IAR

- Tutaj, w Bykowni, w imieniu rodzin z ogólnopolskiej Federacji Rodzin Katyńskich, mam obowiązek powiedzieć z całą mocą: nigdy nie dopuścimy do zacierania śladów zbrodni – powiedziała w niedzielę prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska.

Posłuchaj

Janina Wehrstein przyjechała na cmentarz w Bykowni odwiedzić symboliczny grób swojego ojca, kapitana Władysława Wehrsteina (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Uroczystości poświęcone pamięci ofiar zbrodni katyńskiej oraz Polaków – obywateli ZSRS (Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich), którzy w latach 1937-38 stracili życie w wyniku tzw. operacji polskiej NKWD odbyły się w niedzielę z udziałem wicepremiera, ministra kultury prof. Piotra Glińskiego oraz rodzin ofiar zbrodni katyńskiej na Polskim Cmentarzu Wojskowym w Bykowni na Ukrainie.

W skład delegacji towarzyszącej wicepremierowi wchodzą także wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, zastępca prezesa IPN Krzysztof Szwagrzyk oraz dowódca Garnizonu Warszawa gen. Robert Głąb.

"Nas, rodzin, nic nie powstrzymna"

Izabella Sariusz-Skąpska zwróciła uwagę, że "coraz trudniej dotrzeć na katyńskie nekropolie". - Jesteśmy tu, a przecież chcielibyśmy pojechać w dużej pielgrzymce także do Katynia i Miednoje. Podobno drogę tam zamyka nam polityka, zagrożenie prowokacją. Odpowiadamy: Katyń zawsze spowijała brudna mgła politycznych manipulacji, nas - rodzin - nie zatrzymywało to od dziesięcioleci – zaznaczyła.

Prezes Federacji Rodzin Katyńskich dodała, że także bliscy ofiar pochowanych na Polskim Cmentarzu Wojennym w Piatichatkach słyszą, że drogę do Charkowa "utrudnia najnowsza tragiczna historia, która rozgrywa się niedaleko tamtego lasu". - Odpowiadamy: naszym obowiązkiem jest zapalenie zniczy i składanie polskich kwiatów na charkowskich mogiłach. Tylko tyle i aż tyle - podkreśliła.

- Wierzymy, że nasza obecność, nawet symboliczna, nawet w maleńkim gronie, nawet milczących, jest ważna nie tylko dla nas – zaznaczyła Sariusz-Skąpska.

Dzieci pomordowanych oddają hołd

Krystyna Nowakowska (ur. 1933), której ojciec został w październiku 1939 roku aresztowany przez NKWD i zamordowany, wspominała, że pamięta moment pożegnania z nim.

- To była 4 rano. Ktoś zapukał do drzwi, ojciec wyszedł, mama wzięła mnie za rękę i powiedziała: "Popatrz, przyszli panowie i proszą, żeby tata poszedł się zameldować". Wzięła mnie na ręce i ja przypięłam ojcu mój łańcuszek z Matką Boską Ostrobramską, a on nas ucałował. Mój mały braciszek spał sobie spokojnie w drugim pokoju i on w ogóle ojca nie zna i nie pamięta - mówiła.

Ojciec Krystyny Kuratowskiej (lat 85) został wywieziony i zamordowany w Kijowie. - Jestem już tutaj trzeci raz, zawsze to przeżywam bardzo. To dla mnie bardzo ważna uroczystość, bo nie wiem, czy będę mogła jeszcze tutaj przyjechać ze względu na mój słaby stan zdrowia – powiedziała.

Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni otworzony we wrześniu 2012 r. upamiętnia 3435 polskich więźniów aresztowanych i zamordowanych przez NKWD w 1940 r. na Ukrainie. Podczas ekshumacji z lat 2001-12 polscy badacze wydobyli szczątki 1992 polskich obywateli zamordowanych przez NKWD.

pg

Polecane

Wróć do strony głównej