Premier: dziś rząd zajmie się projektem ws. ochrony zdrowia

Rząd na wtorkowym posiedzeniu zajmie się projektem, który przewiduje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 r. – poinformowała we wtorek premier Beata Szydło. Zapowiedziała, że spotka się z rezydentami, gdy zakończą protest

2017-10-24, 08:41

Premier: dziś  rząd zajmie się projektem ws. ochrony zdrowia
Beata Szydło. Foto: P.Tracz/KPRM

W rozmowie w TVN24 szefowa rządu podkreśliła, że rząd realizuje postulaty młodych medyków – nakłady na zdrowie będą rosły, zaplanowano podwyżki.
"Powiedzieliśmy tak: słuchamy uważnie, co państwo do nas mówicie.

Powiedzieliście, że chcecie zwiększenia nakładów na służbę zdrowia - dzisiaj na posiedzeniu rządu będzie projekt ustawy gwarantującej 6 proc. PKB na służbę zdrowia w ciągu kilku lat" – wskazała. - Zwiększenie wynagrodzeń rezydentów - jest przygotowane przez ministra Konstantego Radziwiłła rozporządzenie, które takie podwyżki przewiduje. Zwiększenie wynagrodzeń dla innych zawodów medycznych – jest ustawa o minimalnym wynagrodzeniu – wyliczała szefowa rządu.

- My się wywiązujemy ze wszystkich tych postulatów, których oczekują dzisiaj rezydenci – podkreśliła.

Premier powiedziała, że "nie znajduje podstaw do protestu" rezydentów. - W rozmowie ze mną rezydenci pokazali trzy postulaty: zwiększenie nakładów na służbę zdrowia – jest, zwiększenie ich wynagrodzeń – jest, i przyjrzenie się wynagrodzeniom innych grup zawodowych – wszystko to jest. Trzeba usiąść do stołu – stwierdziła.

REKLAMA

Nawiązując do uwagi, że rezydenci chcą szybszego wzrostu środków, premier powiedziała: "mogę powiedzieć, że chcę być jutro mistrzem świata w skoku wzwyż i nie będę. (…) Budżet ma określone możliwości. Tak trzeba na to patrzeć. (…) 6 proc. PKB to duża kwota".

Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej w 2018 r. na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB; a rok później 4,84 proc. Nakłady na ten cel będą wzrastać także w kolejnych latach: w 2020 r. - 5,03 proc, w 2021 r. - 5,22 proc., w 2022 r. 5,41 proc., w 2023 r. - 5,6 proc., a w 2024 - 5,8 proc. Docelowy poziom finansowania, czyli 6 proc. PKB, miałby zostać osiągnięty w 2025 r.

Stały Komitet Rady Ministrów zarekomendował rządowi przyjęcie projektu w czwartek. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przekazał w minionym tygodniu, że premier zadeklarowała, że będą analizy ws. ewentualnego szybszego osiągnięcia 6 proc. PKB. W poniedziałek Radziwiłł powiedział mediom, że "nie gwarantuje", że Rada Ministrów będzie się zajmować projektem w najbliższy wtorek, zaznaczając, że "w najmniejszym stopniu nie zagraża to projektowi i jego dalszym losom".

Rezydenci domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w szybszym tempie niż proponuje rząd; chcą także powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia oraz podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej. Protestują od 2 października, prowadzą głodówkę m.in. w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Szczecinie, Wrocławiu, Lesznie i Gdańsku.

REKLAMA

MZ podkreśla, że nakłady na zdrowie sukcesywnie rosną. Wskazuje także m.in., że w sierpniu weszła w życie ustawa regulująca sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych, w efekcie której wynagrodzenia lekarzy w najbliższych latach będą wzrastać. Minister zdrowia zapowiedział, że wszyscy rezydenci otrzymają podwyżki od 400 do 500 zł miesięcznie (z wyrównaniem od 1 lipca), a od przyszłego roku dostaną kolejną podwyżkę. Ponadto, zgodnie z projektem rozporządzenia MZ rezydenci, którzy rozpoczną szkolenie w deficytowych dziedzinach medycyny, będą otrzymywali tzw. dodatek motywacyjny w wysokości 1200 zł brutto.

Szef MZ o rezydentach

Szef MZ przypominał w poniedziałek, że od dłuższego czasu trwa dyskusja na temat zmian dotyczących rezydentury. Wskazywał, że rozważane są różne scenariusze, także taki, by wynagrodzenia na rezydentury były wypłacane w formie stypendium i lekarze musieliby je odpracować w Polsce.

Minister podkreśla, że rezydentura powinna być narzędziem motywowania do wybierania specjalności, na które jest zapotrzebowanie.
Pytana o propozycje zmian dotyczących rezydentur, szefowa rządu powiedziała we wtorek, iż jest to "temat, który pojawia się w dyskusji na temat tego, co możemy zrobić, by poprawić sytuację - z jednej strony pracowników służby zdrowia, rezydentów, ale również rozwiązać ogromny problem (…), że część osób po ukończeniu studiów medycznych (...) wyjeżdża z Polski po zdobyciu specjalizacji".

Premier wskazała, że "rezydentura pojawiła się w pewnym momencie jako dodatkowa możliwość dokształcania". - To są pieniądze, które są wypłacane z budżetu państwa. Jeżeli przeznaczamy pieniądze na kształcenie lekarzy, to po pierwsze – państwo ma prawo decydować o tym, jaka jest ilość rezydentur i jakie specjalizacje. Z drugiej strony, jeśli wykładamy pieniądze na kształcenie i rezydentury, to należy się zastanowić, czy jeżeli ktoś skorzysta z rezydentury i od razu wyjeżdża za granicę, to czy nie powinien pieniędzy zwrócić – powiedziała premier. - To jest kwestia do dyskusji – zaznaczyła.

REKLAMA

PAP/agkm


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej