"Odwołamy się do NSA". Patryk Jaki komentuje decyzję sądu ws. grzywny dla Hanny Gronkiewicz-Waltz

Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił pierwszą z grzywien w wysokości 3 tysięcy złotych nałożonych na prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz przez komisję weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji. - Niesmak pozostaje, bo sąd powiedział, że grzywny mają płacić z budżetu wszyscy mieszkańcy - tłumaczył przewodniczący komisji Patryk Jaki.

2017-10-25, 16:20

"Odwołamy się do NSA". Patryk Jaki komentuje decyzję sądu ws. grzywny dla Hanny Gronkiewicz-Waltz
Patryk Jaki. Foto: IAR/Łukasz Kowalski

Posłuchaj

Sędzia Joanna Kube o sprawie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dotychczas komisja nałożyła na Hannę Gronkiewicz-Waltz łącznie 40 tys. zł grzywien. Komisja oddala wnioski prezydent stolicy o uchylanie tych grzywien, od czego odwołuje się ona do WSA.

Jak poinformowała rzeczniczka WSA w Warszawie, sędzia Joanna Kube, o tym, jakie będzie rozstrzygnięcie w sprawie kolejnych skarg co do grzywien, dowiemy się po ich rozpatrzeniu przez sąd.

- One są bardzo zbliżone merytorycznie, tylko dotyczą kolejnych spraw zawisłych przed komisją weryfikacyjną - powiedziała. - Sąd działa w składzie trzyosobowym, rozstrzyga w danej sprawie i nie jest związany środowym nieprawomocnym orzeczeniem - zaznaczyła.

Poinformowała, że jedną z kolejnych spraw wyznaczono na 16 listopada.

REKLAMA

"Niesmak pozostaje"

- Sąd uznał, że Hanna Gronkiewicz-Waltz ma obowiązek stawiać się na komisji weryfikacyjnej, niesmak pozostaje, bo według sądu grzywny mają płacić mieszkańcy z budżetu - podkreślił przewodniczący komisji Patryk Jaki.

- Odwołamy się do Naczelnego Sądu Administracyjnego - dodał.

REKLAMA

Komentarz HGW

- Przewodniczący komisji weryfikacyjnej nakładając na mnie grzywny za niestawiennictwo przed komisją naruszył prawo, naruszył konstytucję - oświadczyła z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent Warszawy powiedziała, że Wojewódzki Sąd Administracyjny potwierdził w ten sposób to co wcześniej mówiła. Powołała się tym samym na uzasadnienie WSA, że w ustawie o komisji "brak jest przepisu, który pozwalałby ukarać grzywną organ reprezentujący stronę lub piastuna organu".

- Ja ostrzegałam, ostrzegałam, że jesteśmy organem, a nie stroną - podkreśliła. - Nałożył (przewodniczący komisji) karę na mieszkańców, ale ponieważ jest nastawiony na dręczenie mnie, to ściągnął to z mojego konta osobistego - dodała.

REKLAMA

Prezydent pytała, czy teraz przewodniczący komisji pokryje koszty sądowe z własnego konta.

Zawiadomienie do prokuratury

Komisja weryfikacyjna zawiadomi prokuraturę o możliwości wyrządzania przez Hannę Gronkiewicz-Waltz szkody w majątku miasta, skoro umyślnie nie stawia się ona na komisję, a grzywny mają obciążać mieszkańców stolicy. Zapowiedział to Sebastian Kaleta, członek komisji weryfikacyjnej. Dodał, że z wyroku WSA wynika, że Gronkiewicz-Waltz musi się stawić przed komisją.

Kaleta powiedział dziennikarzom, że "za umyślne działania Hanny Gronkiewicz-Waltz WSA chce, aby komisja, można powiedzieć, karała mieszkańców, a nie Hannę Gronkiewicz-Waltz". - To jest ta część rozstrzygnięcia, z którą się nie zgadzamy - dodał.

- Dlatego też zdecydowaliśmy się (...) na złożenie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Hannę Gronkiewicz-Waltz z art. 231 Kodeksu karnego, tj. niedopełnienie obowiązków na szkodę interesu publicznego - powiedział Kaleta.

REKLAMA

- Jeśli komisja będzie zmuszona ukarać m. st. Warszawę, czyli wszystkich mieszkańców Warszawy za - podkreślam: umyślne działania Hanny Gronkiewicz-Waltz (...) - to prokuratura będzie musiała ocenić, czy te szkody, które Hanna Gronkiewicz-Waltz wyrządza w majątku publicznym poprzez swoje niestawiennictwo przed komisję weryfikacyjną, są przestępstwem - podkreślił.

Decyzja WSA

W środowym wyroku WSA zwrócił uwagę, że "organ wydający decyzję reprywatyzacyjną (...) nie może na żadnym późniejszym etapie stać się stroną postępowania, a osoba pełniąca funkcję piastuna organu nie ma żadnego własnego interesu w sprawie".

Zaznaczono, że w prawie administracyjnym co do zasady stosowanie analogii jako metody wykładni prawa jest niedopuszczalne, gdyż praw lub obowiązków o charakterze publicznoprawnym nie można domniemywać, a tym bardziej nakładać obowiązków (jak np. kary grzywny) bez wyraźnej podstawy prawnej z uwagi na ustrojową zasadę działania władzy publicznej na podstawie i w granicach prawa. Niedopuszczalne zatem jest stosowanie analogii na niekorzyść strony - dodano.

WSA podkreślił, że niezasadny okazał się zarzut skargi Gronkiewicz-Waltz naruszenia art. 86 Kpa. Stanowi on, że jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub z powodu ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, organ administracji publicznej dla ich wyjaśnienia może przesłuchać stronę. Do przesłuchania stron stosuje się przepisy dotyczące świadków, z wyłączeniem przepisów o środkach przymusu.

REKLAMA

W komunikacie WSA zaznaczono, że "ocena, czy zaistniały przesłanki do dopuszczenia dowodu z przesłuchania strony należy do organu a zasadność tego dowodu nie może być kwestionowana przez podmiot wezwany na przesłuchanie w charakterze strony". Dodano, że nie mógł uczynić tego również sąd w niniejszym postępowaniu, gdyż nie kontroluje rozstrzygnięcia co do istoty sprawy, a tylko w zakresie ukarania grzywną za niestawiennictwo.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej