Konsul: Rosja powinna określić zasady dostępu do miejsca katastrofy
Nie ma jasnych warunków dostępu do miejsca katastrofy smoleńskiej. Ograniczenia pojawiły się po tym, jak zakład lotniczy w Smoleńsku sprzedał lokalnemu przedsiębiorcy działki przylegające do tego terenu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło w sierpniu interwencję w tej sprawie. MSZ oczekuje od strony rosyjskiej precyzyjnego określenia zasad.
2017-10-31, 17:12
Posłuchaj
Przez siedem lat, bez żadnych ograniczeń każdy mógł dotrzeć do miejsca, w którym zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 osób, towarzyszących mu w drodze do Katynia. Jednak kilka miesięcy temu przyległe działki zostały sprzedane, a nowy właściciel postawił na drodze dojazdowej szlaban i bramę.
- Ponieważ pojawiły się trudności w dostępie do miejsca pamięci, polska dyplomacja podjęła interwencję - poinformowała kierownik punktu konsularnego w Smoleńsku Joanna Strzelczyk.
Przypomniała, że polskie MSZ w sierpniu wręczyło ambasadorowi Rosji w Warszawie notę dyplomatyczną, a rozmowę w tej sprawie przeprowadził wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki.
Strona rosyjska odpowiedziała, że nie ma problemów z dostępem do miejsca katastrofy, ale polska konsul w Smoleńsku zwraca uwagę, że sytuacja nie jest taka oczywista. - Jest zamknięty szlaban i wiszą tablice zakazujące wejścia na teren prywatny, więc osoby odwiedzające nie wiedzą jak mają się zachować- tłumaczy Joanna Strzelczyk. W jej ocenie Rosja musi doprecyzować warunki dostępu do miejsca katastrofy smoleńskiej.
REKLAMA
Właściciel działek umieścił na szlabanie i bramie informację o planowanych pracach budowlanych oraz numer telefonu, dla osób które będą chciały wejść na ten teren. W przeddzień Dnia Wszystkich Świętych brama jest otwarta i nikt nie utrudnia dostępu do miejsca katastrofy smoleńskiej. Jednocześnie można zauważyć, że wbrew zapowiedziom sprzed kilku miesięcy, do dziś nie rozpoczęły się tam prace budowlane.
Do katastrofy doszło w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku, na obrzeżach lotniska „Siewiernyj”. Od tamtej pory Rosja nie chce wydać Polsce tak zwanych „czarnych skrzynek”, które zawierają dokładne informacje o parametrach lotu oraz zapisy rozmów z kabiny pilotów. Moskwa nie chce również zwrócić wraku rozbitej maszyny. Z kolei rosyjskie organy nie realizują wszystkich próśb o pomoc prawną, kierowanych przez polskich prokuratorów, co utrudnia prowadzenie śledztwa w sprawie przyczyn tragedii smoleńskiej.
IAR/agkm
REKLAMA