Białoruscy Polacy protestowali w Grodnie

2010-02-10, 16:37

Białoruscy Polacy protestowali w Grodnie

Ponad trzystu białoruskich Polaków wzięło udział w proteście przeciwko szykanom ze strony administracji prezydenta Łukaszenki. Wiec odbył się przed Domem Polskim w Grodnie, siłą odebranym Związkowi Polaków Andżeliki Borys w 2005 roku.

Uczestnicy manifestowali solidarność Polakami z Iwieńca, gdzie parę dni temu dokonano analogicznego przejęcia miejscowego Domu Polskiego. Milicja nie interweniowała, poinformował Andrzej Poczobut, przewodniczący Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi.

Podkreślił, że mimo obawy o utratę pracy, czym straszeni są Polacy podpisujący się pod petycją do sądu w obronie Domu w Iwieńcu, podpisy pod dokumentem złożyło już 47 osób. Andrzej Poczobut podkreślił, że należy rozróżnić między stosunkiem administracji państwowej do miejscowych Polaków, a stosunkiem do nich zwykłych Białorusinów, którzy są serdeczni i okazują solidarność z protestującymi.
"I to właśnie dlatego nas tak dławią, bo jesteśmy przykładem, jak należy walczyć o swoje prawa. Mniejszość narodowa jest przykładem dla większości. I ten przykład ma być pokazowo zniszczony. Dlatego władze tak się zachowują", powiedział w rozmowie z IAR.

Marszałek Senatu RP chce radykalnej reakcji rządu

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz jest przekonany, że reakcja polskiego rządu na zajęcie przez władze białoruskie Domu Polskiego w Iwieńcu powinna być radykalna. Bogdan Borusewicz powiedział, że kończy się czas czekania na dobrą wolę Białorusinów.

Marszałek Senatu podkreślił, że warunkiem dobrych stosunków z Białorusią jest uznanie przez tamtejsze władze Związku Polaków na Białorusi, którym kieruje Andżelika Borys. Zarazem marszałek Borusewicz zaznaczył, że władze Białorusi nie mają prawa zajmować polskiego majątku.
Bogdan Borusewicz ma nadzieję, że w piątek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotka się z białoruskim szefem dyplomacji i wtedy kwestia represji wobec Polaków na Białorusi będzie wyjaśniona. O odwołanie spotkania apelowało Prawo i Sprawiedliwość.

Dwa dni temu Dom Polski w Iwieńcu na Białorusi został przejęty przez białoruską milicję i oplombowany przez urzędników sądu. Sprawą zainteresowało się polskie MSZ. Dwa dni temu w Warszawie na rozmowy wezwano białoruskiego ambasadora, a wczoraj do Polski wyjechał na konsultacje nasz ambasador na Białorusi.

Radosław Sikorski zamierza o sytuacji polskiej mniejszości rozmawiać z białoruskim ministrem spraw zagranicznych Siarhiejem Martynawem, który ma w piątek przylecieć do naszego kraju.

pm, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej