Lepper i Łyżwiński usłyszą wyroki ws. seksafery
W czwartek Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim ogłosi wyrok w tzw. seksaferze w Samoobronie. Na ławie oskarżenia usiedli lider tej partii Andrzej Lepper oraz jej b. poseł Stanisław Łyżwiński. Proces toczył się od maja 2008 roku.
2010-02-10, 21:20
Łyżwiński jest oskarżony m.in. o zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony. Lepper - o żądanie i przyjmowanie "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii.
Prokurator żąda dla Leppera kary dwóch lat i trzech miesięcy więzienia, a dla Łyżwińskiego kary pięciu lat więzienia i pięcioletniego okresu pozbawienia praw publicznych w postaci zakazu możliwości startu w wyborach. Obrońcy oraz sami oskarżeni wnoszą o uniewinnienie.
"Seksaferę" w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk - b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Krawczyk twierdziła, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Leppera.
Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, oskarżyła w sumie pięć osób. Jedna z nich trafiła do więzienia.
Groził utratą pracy
Najwięcej, bo siedem, zarzutów usłyszał Łyżwiński. Dotyczą one lat 1999-2003. Według prokuratury, jesienią 2002 r. zgwałcił on w swoim biurze poselskim w Tomaszowie Mazowieckim działaczkę Samoobrony, która ubiegała się o stanowisko wójta. W tym samym okresie - zdaniem śledczych - kilkakrotnie wykorzystał seksualnie tę kobietę.
Łyżwiński jest także oskarżony o przyjmowanie i żądanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym oraz wykorzystanie lub usiłowanie wykorzystania seksualnego czterech kobiet, w tym Anety Krawczyk. Miał grozić kobietom utratą pracy w swym biurze poselskim lub strukturach Samoobrony.
Zdaniem prokuratury, poseł w stolicy i Lublinie kilkakrotnie wykorzystał lub usiłował wykorzystać seksualnie inną działaczkę Samoobrony. Natomiast od jeszcze innej kobiety, która ubiegała się o posadę w jego biurze poselskim, zażądał obcowania płciowego. Według oskarżenia, w grudniu 2002 roku Łyżwiński miał także nakłaniać Anetę Krawczyk do przerwania ciąży, wbrew przepisom ustawy.
Ostatni ze stawianych mu zarzutów dotyczy podżegania w latach 1999-2000 do porwania i przetrzymywania biznesmena Zbigniewa B. Według śledczych, chciał w ten sposób zmusić go do zapłaty pół miliona złotych z tytułu rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach wspólnej działalności gospodarczej.
Lepper w porozumieniu z Łyżwińskim
Zarzuty stawiane Andrzejowi Lepperowi dotyczą lat 2001-2002. Były wicepremier jest oskarżony o żądanie i przyjmowanie, w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną, korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Anety Krawczyk. Według śledczych, łączyło się to z jego zgodą na zatrudnienie kobiety w biurze poselskim Łyżwińskiego.
Drugi zarzut dotyczy usiłowania doprowadzenia w 2002 roku innej kobiety związanej z Samoobroną do obcowania płciowego. Do obu przestępstw - zdaniem prokuratury - miało dojść przy wykorzystaniu stosunku zależności kobiety w ramach struktury Samoobrony i były one popełniane wspólnie i w porozumieniu z Łyżwińskim.
Według Kodeksu karnego za zarzucane przestępstwa Lepperowi grozi kara do ośmiu, a Łyżwińskiemu do 10 lat więzienia.
Proces utajniony
Proces w sprawie "seksafery" toczył się od maja 2008 roku. Sąd, na wniosek prokuratury i pełnomocnika Anety Krawczyk, utajnił całość procesu ze względu na ważny interes prywatny pokrzywdzonych. Sprzeciwiali się temu obrońcy i oskarżeni. Utrzymywali, że wszystkie intymne szczegóły były już ujawnione przez media, a proces dotyczy osób znanych, które powinny mieć prawo do publicznej obrony.
Sąd przesłuchał kilkudziesięciu świadków, m. in. działaczy Samoobrony. W ostatnich tygodniach - ze względu na zły stan zdrowia Łyżwińskiego - proces toczył się w piotrkowskim areszcie, gdzie oskarżony przebywa od prawie dwóch i pół roku.
Oprócz Leppera i Łyżwińskiego łódzka prokuratura oskarżyła jeszcze: b. działacza Samoobrony z Myślenic Franciszka I., któremu zarzucono poplecznictwo i podżeganie jednego ze świadków do składania fałszywych zeznań; a także partyjnego działacza Samoobrony z Tomaszowa Mazowieckiego Pawła G., który miał nakłaniać Krawczyk do wycofania zeznań w zamian za korzyść majątkową. Pierwszego z nich sąd skazał na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata; drugiego - na miesiąc więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Kolejnym oskarżonym był b. radny Samoobrony w sejmiku województwa łódzkiego - Jacek Popecki. Zarzucono mu nakłanianie Krawczyk, do przerwania ciąży, a także usiłowanie przerwania ciąży oraz narażenie życia i zdrowia kobiety przez podanie jej kilkakrotnie oksytocyny w celu wywołania skurczów porodowych. Popecki był pierwszą osobą w seksaferze, która trafiła do więzienia. Opuścił je pod koniec grudnia ub. roku.
REKLAMA
PAP
REKLAMA