"Po raz pierwszy była w Rosji jako unijny komisarz"
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton odpiera zarzuty, że na początku lat 80. świadomie przyjmowała pieniądze ze Związku Radzieckiego.
2009-11-26, 16:55
Posłuchaj
Dodaj do playlisty
Oskarżyli ją o to deputowani z eurosceptycznej brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa. Według nich, Catherine Ashton brała sowieckie fundusze, gdy działała w lewackiej organizacji Kampania na Rzecz Rozbrojenia Nuklearnego.
Do organizacji należały osoby o sympatiach komunistycznych, przeciwne integracji europejskiej i potępiające zbrojenia NATO-wskie. Catherine Ashton działała w niej w latach 70. i 80., była skarbnikiem i jedną z kluczowych postaci. "To prawda" - mówi w rozmowie z Polskim Radiem rzecznik szefowej unijnej dyplomacji. Lutz Guellner nazywa tę działalność grzechem młodości, ale zastrzega, że Catherine Ashton nigdy nie była w ZSRR, nie kontaktowała się z władzami tego państwa i nigdy nie przyjmowała sowieckich funduszy. „Po raz pierwszy pojechała do Rosji dopiero jako unijna komisarz do spraw handlu" - podkreślił rzecznik.
Te wyjaśnienia jednak nie kończą sprawy. Deputowani z pewnością do niej powrócą w przyszłym tygodniu. Wtedy zgodnie z procedurą Catherine Ashton stawi się w Parlamencie na przesłuchaniu jako nowo wybrana szefowa unijnej dyplomacji i jednocześnie wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej. Wszyscy nominowani komisarze muszą przyjść na spotkanie z deputowanymi, bo akceptacja Parlamentu jest niezbędna, by Komisja mogła zacząć działać.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA