Zapłacimy Agnes Trawny za PRLowski bałagan

2009-12-18, 11:41

Zapłacimy Agnes Trawny za PRLowski bałagan

Ponad 1 milion złotych odszkodowania otrzyma od Skarbu Państwa Agnes Trawny za nieruchomości przejęte przez państwo po jej wyjeździe z Polski w 1977 roku. Taki wyrok wydał sąd w Olsztynie.

Posłuchaj

Magdalena Kowalczyk
+
Dodaj do playlisty

Wyrok odczytała sędzia Beata Grzybek:

Ustalając wysokość roszczeń sąd kierował się wyceną wartości nieruchomości z dnia ogłoszenia wyroku, z czym nie zgadza się reprezentująca Skarb Państwa radca prawny Prokuratorii Generalnej Magdalena Kowalczyk:

Agnes Trawny domagała się od Skarbu Państwa 1,5 mln zł za utracone nieruchomości w gminie Jedwabno na Mazurach.

Sprawa dotyczy ziemi w miejscowości Narty i Witkówek o łącznej powierzchni 59 ha. Po wyjeździe Trawny do Niemiec ziemię przejęła gmina Jedwabno. Ziemia została podzielona na 32 mniejsze działki i sprzedana.

Piątkowy wyrok dotyczy działek sprzedanych przez państwo, gdy Trawny była poza krajem. Ich zwrot właścicielce nie był możliwy, gdyż ziemie są chronione rękojmią ksiąg wieczystych.

Sprawą zajmowały się już sądy: olsztyński i białostocki. Nie oceniły jednak, czy odszkodowanie i w jakiej wysokości się należy, ponieważ uznały, że roszczenie się przedawniło. O zwrocie sprawy do ponownego rozpatrzenia zdecydował Sąd Najwyższy, oceniając, że nie doszło do przedawnienia roszczenia wobec Skarbu Państwa.

Agnes Trawny zwróciła się do polskich sądów o zwrot pozostawionego w Polsce majątku. W 2005 roku Sąd Najwyższy przyznał jej prawo do pozostawionych w kraju nieruchomości. Na mocy orzeczenia sąd w Szczecinie nakazał m.in. eksmisję rodzin Głowackich i Moskalików z Nart. Zamieszkiwali oni dom, należący do Trawny.

Dlaczego nie płacimy Polakom?

Założycielka Powiernictwa Polskiego senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk jest oburzona decyzją sądu. Podkreśla, że rozumie święte prawo własności. Pyta jednak retorycznie, dlaczego w takim razie Skarb Państwa nie płaci Polakom w Polsce za bezprawnie przejęte nieruchomości.

"Chętnie za to rozdajemy takie bonusy tym, którzy nie płacą w Polsce podatków i zrzekli się polskiego obywatelstwa" - stwierdziła Arciszewska-Mielewczyk. Jej zdaniem, orzeczenie sądu w Olsztynie stanowi zachętę dla wszystkich, którzy - jak powiedziała - "chcą robić z Polską takie interesy".

Z wyrokiem sądu nie godzi się też posłanka PiS-u Iwona Arent.

Poseł SLD Tadeusz Iwiński uznaje ten wyrok za efekt nie załatwionych kwestii formalnych, dotyczących roszczeń za pozostawione w Polsce mienie.

Poseł PO Janusz Cichoń twierdzi, że jeśli wyrok okaże się prawomocny, straci na tym państwo polskie.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa zapowiedziała apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Polecane

Wróć do strony głównej