Zakończą polityczny kryzys? Trwa druga tura wyborów
Obecny prezydent zmierzy się z niedawnym sojusznikiem koalicyjnym.
2009-12-06, 07:22
W Rumunii rozpoczęła się druga tura wyborów prezydenckiech. Startują w niej obecny prezydent Traian Basescu, reprezentujący centroprawicę i jego niedawny sojusznik koalicyjny - a obecnie szef opozycyjnych socjaldemokratów - Mircea Geoana.
W pierwszej turze Basescu zdobył blisko 33 procent głosów, a jego przeciwnik - ponad 31 procent.
Głównym tematem kampanii wyborczej była sytuacja gospodarcza kraju. Rumunia zmaga się ze skutkami kryzysu. Według prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego spadek PKB w tym kraju ma wynieść 8,5 procent. MFW i Bank Światowy udzieliły Rumunii pożyczki w wysokości 20 mld euro. Jednak przekazanie kolejnych transz kredytu obie te instytucje uzależniły od rozwiązania kryzysu politycznego, ograniczenia wydatków państwowych oraz zbilansowania budżetu.
Ubiegający się o reelekcję 58-letni Basescu, były burmistrz Bukaresztu, starał się przekonać Rumunów, że przeprowadzi radykalne reformy gospodarcze. Przypominał, że jako pierwszy rumuński przywódca oficjalnie potępił komunizm, ograniczył korupcję i zahamował proces dzikiej prywatyzacji. Ogłosił również referendum w sprawie likwidacji Senatu i znaczącego zmniejszenia liczby parlamentarzystów.
REKLAMA
Tymczasem polityczni przeciwnicy oskarżają go o nepotyzm i doprowadzenie do licznych skandali. Przypominają między innymi fakt, że córka Basescu - modelka - została europarlamentarzystką. Rywal obecnego prezydenta przekonywał, że tylko zmiana głowy państwa może uzdrowić sytuację w kraju. Zamknięcie lokali wyborczych o godzinie 20.
Wybory mają zakończyć kryzys polityczny, wywołany uchwaleniem przez parlament wotum nieufności wobec rządu premiera Emila Boca z Partii Demokratyczno-Liberalnej i późniejszymi próbami powołania nowego gabinetu.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA