Pogrzeby ofiar pożaru na Uralu
W wyniku pożaru w nocnym klubie zmarło 112 osób. Tragedia była prawdopodobnie skutkiem użycia materiałów pirotechnicznych podczas programu artystycznego.
2009-12-06, 09:47
W Rosji odbyły się pogrzeby pierwszych ofiar pożaru w nocnym klubie. W pożarze, do którego doszło w Permie na Uralu w nocy z piątku na sobotę zginęło 112 osób, a ponad 120 osób znajduje się w szpitalach.
Rosyjski minister do spraw sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu obawia się, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Stan wielu osób, które przebywają w szpitalach, jest bowiem bardzo ciężki. Poparzenia niektórych z nich obejmują 90 procent powierzchni ciała.
Większość ciężko rannych - 97 osób - przewieziono samolotami do specjalistycznych klinik oparzeniowych w Moskwie, Sankt Petersburgu i Czelabińsku. Rodziny ofiar i mieszkańcy Permu złożyli kwiaty i zapalili świece pod ścianami klubu, w którym doszło do tragedii.
Cztery osoby aresztowane
REKLAMA
Sąd rejonowy w Permie na Uralu aresztował 4 osoby, które mogą mieć związek z pożarem w miejscowym klubie nocnym. W jego wyniku zginęło 112 osób, a ponad 120 odniosło obrażenia.
Areszt tymczasowy na dwa miesiące zastosowano wobec osób, reprezentujących właścicieli i kierownictwo klubu oraz wobec przedsiębiorcy, który zaopatrzył klub w materiały pirotechniczne. Prawdopodobnie właśnie od fajerwerków zapaliło się wnętrze klubu. Śledczy nie wykluczają też, że ogień mógł być wynikiem zwarcia instalacji elektrycznej.
W związku z pożarem rosyjski minister do spraw sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu chce wprowadzić zakaz używania materiałów pirotechnicznych w miejscach, gdzie masowo zbierają się ludzie. Milicja ma też skontrolować nocne kluby pod kątem przestrzegania zasad przeciwpożarowych.
Na poniedziałek prezydent Dmitrij Miedwiediew ogłosił w całej Rosji żałobę narodową.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA