Człowiek, który sfotografował piekło. Historia Wilhelma Brasse
100 lat temu urodził się Wilhelm Brasse, polski fotograf, który w niemieckim obozie Auschwitz - na zlecenie SS - robił zdjęcia więźniom. Narażając życie, ocalił większość znanych dziś zdjęć dokumentujących niemieckie zbrodnie.
2017-12-03, 10:42
Posłuchaj
Wilhelm Brasse urodził się w w Żywcu (woj. śląskie) w 1917 roku. Był wnukiem Austriaka, który pracował w Żywcu jako ogrodnik u arcyksięcia Habsburga. Jego matka była Polką. Ojciec służył w polskim wojsku i walczył z bolszewikami w 1920 roku. Przed wojną Wilhelm Brasse pracował jako fotograf w Katowicach, gdzie nauczył się zawodu w atelier należącym do swej ciotki. Specjalizował się w portretach i zdjęciach legitymacyjnych.
Po wybuchu II wojny światowej odmówił podpisania Volkslisty, co Niemcy proponowali mu ze względu na germańskie pochodzenie. Krótko pracował jako fotograf w Krynicy, a następnie zdecydował się wstąpić do polskiego wojska. Został zatrzymany przez Niemców podczas próby przedostania się na Węgry. 31 sierpnia 1940 roku trafił do obozu Auschwitz. Otrzymał numer 3444.
W styczniu następnego roku Brasse trafił do tak zwanego Erkennungsdienst, w którym robiono fotografie ewidencyjne więźniom. Jak twierdził, zrobił ponad 50 tysięcy zdjęć. W Auschwitz wykonywał także zdjęcia na potrzeby pseudonaukowych eksperymentów Josefa Mengelego i Eduarda Wirthsa.
Brasse pracował w komandzie fotograficznym do stycznia 1945 roku. Po ewakuacji Auschwitz trafił do obozu Mauthausen, a następnie Melk i Ebensee, gdzie 6 maja doczekał się wyzwolenia. Po wojnie zamieszał w Żywcu. Próbował wrócić do zawodu fotografa, ale tragiczne wspomnienia obozowe mu to uniemożliwiły. Zmarł 23 października 2012 roku.
REKLAMA
W 2005 roku powstał o nim film "Portrecista" w reżyserii Ireneusza Dobrowolskiego. Był nagradzany na wielu festiwalach.
mr, IAR, PAP, Dwójka, IPN
REKLAMA