Na Haiti "rewia koszulek, targowisko próżności"
Szef włoskiej obrony cywilnej Guido Bertolaso, wysłany na Haiti przez rząd Silvio Berlusconiego, krytykuje przebieg akcji ratowniczej.
2010-01-25, 11:57
Jego zdaniem, działania na rzecz poszkodowanych w trzęsieniu ziemi Haitańczyków są chaotyczne i nieskoordynowane.
W opinii Bertolaso, który we Włoszech jest postacią legendarną, a jego słowa nie podlegają żadnej dyskusji, sytuacja na Haiti jest bardzo niedobra. Uważa on, że obecni na Haiti Amerykanie "mylą postępowanie kryzysowe z wojskową interwencją", czego rezultatem jest - jak mówi Bertolaso - "targowisko próżności, rewia flag i koszulek".
Marnotrawione siły i środki?
Przebywający na Haiti Guido Bertolaso, którego władze Włoch chciałyby widzieć w roli koordynatora międzynarodowej pomocy, mówił w rozmowie z włoską telewizją, że cała operację można było przeprowadzić znacznie lepiej.
"Obecność USA była nieuchronna i niezbędna. Ale niestety koncentracja sił jest ogromna, ale niewykorzystana w najlepszy sposób. Amerykanie są nadzwyczajni, lecz jak pokazali to także u siebie po huraganie Katrina, na który reakcja nie była wzorcowa, mylą postępowanie kryzysowe z interwencją zbrojną"- powiedział Bertolaso.
REKLAMA
"Tu na Haiti za bardzo zdają się na wojsko, podczas gdy potrzebny był ktoś, kto zdołałby koordynować pomoc" - dodał.
Bertolaso: nie ma lidera w tym kryzysie
Według szefa włoskiej OC na wyspie brakuje przywództwa, "zdolności Obamy do postępowania w kryzysie", cywila zdolnego zapanować nad sytuacją.
Bertolaso ocenił ponadto, że na Haiti trwa "targowisko próżności", "parada sztandarów i koszulek klubowych".
"Jeździ się wielkimi wozami i urządza się zawody, by pokazać, jakim się jest świetnym. Zamiast pomagać tym, którzy są pod gruzami i szukać ocalonych razem z psami, ten kto przyjeżdża, najpierw przyczepia plakat swojej organizacji i pozuje dla telewizji" - podkreślił.
REKLAMA
"Clinton nosił wodę przed kamerami"
Skrytykował byłego prezydenta USA Billa Clintona, który według niego zamiast dźwigać zgrzewki z wodą przed kamerą, powinien pojechać do sztabu kryzysowego i koordynować pomoc. A tymczasem Clinton wyjechał po jednym dniu - dodał Bertolaso.
Rząd odcina się od Bertolaso
Przeciwko tej ostrej krytyce zaprotestował cytowany w poniedziałek przez dziennik "Corriere della Sera" przedstawiciel biura ONZ na Haiti Roberto Dormino. "Bertolaso nie może obrzucać nas błotem, nie zgadzam się na to" - oznajmił. Jego zdaniem szef OC przybył do Port-au-Prince w "celach propagandowych".
Słowa Bertolaso usiłował złagodzić także minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini, który - także w wywiadzie dla mediolańskiej gazety - zapewnił, że rząd Silvio Berlusconiego nie krytykuje wysiłków innych.
Tłumaczył, że szef włoskiej obrony cywilnej ocenił jedynie stronę logistyczną i techniczną akcji, a nie krytykował Amerykanów. Bertolaso ma duże doświadczenie z pracą w kryzysowych sytuacjach. Zarządzał akcją ratowniczą po trzęsieniu ziemi w Abruzji.
REKLAMA
ag, PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA