Ukraina: odwołano szefa parlamentarnej komisji antykorupcyjnej. Zachód zaniepokojony
Za odwołaniem Jehora Sobolewa, ostrego krytyka władz, głosowały rządząca koalicja Bloku Petra Poroszenki z Frontem Ludowym i politycy byłej Partii Regionów. Sobolew wiąże odwołanie z bezkompromisową walką z korupcją. Na Ukrainie trwa konflikt między prokuraturą, SBU, a biurem ds. walki z korupcją.
2017-12-07, 23:56
Posłuchaj
Ukraiński parlament odwołał z funkcji szefa antykorupcyjnej komisji Jehora Sobolewa. Jest on znany z ostrej krytyki obecnych ukraińskich władz.
Sobolew uważa, że powodem była jego walka z korupcją - komisja pod jego kierownictwem wstrzymała w parlamencie niemal 400 projektów ustaw, które sprzyjały korupcji. - To jest 400 ustaw, które miały zalegalizować nowe schematy korupcyjne - zaznaczył Sobolew.
Przyczyna mego zwolnienia jest bardzo prosta i jestem z tego dumny: w końcu – możliwe, że po raz pierwszy w historii Ukrainy - zaczęły działać opracowane przez nas ustawy antykorupcyjne, deputowani składają deklaracje majątkowe i funkcjonuje prawo o biurze antykorupcyjnym – mówił Sobolew
Jehor Sobolew często krytykuje prezydenta Poroszenkę oskarżając go uwikłanie w korupcyjne układy. Jest też jednym z liderów protestów, których uczestnicy domagają się od władz zdecydowanej walki z korupcją.
REKLAMA
Niepokój na Zachodzie
W związku z jego odwołaniem z funkcji szefa parlamentarnej komisji antykorupcyjnej swoje zaniepokojenie wyraził przedstawiciel Unii Europejskiej w Kijowie Hugh Mingarelli wysoko oceniając pracę Sobolewa.
W ostatnich dniach Unia Europejska, Stany Zjednoczone, oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyrażały swoje zaniepokojenie postępującym kryzysem w ukraińskiej walce z korupcją i atakami na niezależność antykorupcyjnych instytucji.
W zeszłym tygodniu w Kijowie na polecenie ukraińskiej prokuratury aresztowano agentów Narodowego Biura Antykorupcyjnego i zerwano operację biura wymierzoną w układy korupcyjne wśród wysokich urzędników państwowych.
Rządząca koalicja przygotowała też projekt ustawy, która likwidowała niezależność Biura Antykorupcyjnego. Nie wprowadzono jej jednak w życie z powodu negatywnych opinii płynących z Zachodu. Według medialnych informacji argumentem ze strony Unii Europejskiej, który przekonał ukraińskich rządzących do zachowania niezależności Biura Antykorupcyjnego była możliwość wstrzymania ruchu bezwizowego Ukraińców do Unii.
REKLAMA
Mimo apeli UE parlament usunął szefa komisji ds. walki z korupcją
Ambasador UE w Kijowie Hugues Mingarelli oświadczył, że usunięcie Sobolewa pogorszy sytuację ukraińskich władz, krytykowanych na Zachodzie za wydarzenia wokół instytucji antykorupcyjnych.
Ten deputowany opozycyjnej partii Samopomoc został odwołany głosami 256 posłów w 450-osobowym parlamencie. Uznali oni jego pracę w komisji antykorupcyjnej za „niezadowalającą”.
Wniosek o usunięcie Sobolewa złożyli przedstawiciele prezydenckiego Bloku Petra Poroszenki, jego partnera koalicyjnego, Frontu Ludowego b. premiera Arsenija Jaceniuka oraz m.in. Bloku Opozycyjnego, który wywodzi się z Partii Regionów obalonego w 2014 r. prezydenta Wiktora Janukowycza.
Ambasador Mingarelli mówił wcześniej, że kierowana przez Sobolewa komisja wykonała ogromną pracę na rzecz utworzenia na Ukrainie organów antykorupcyjnych.
„Jesteśmy zatroskani tym, że większość członków komisji ds. walki z korupcją zaleciła Radzie Najwyższej (parlamentowi) usunięcie jej szefa, pana Sobolewa. Chciałbym zaapelować do Rady, by poważnie zastanowiła się nad tym krokiem (…), biorąc pod uwagę międzynarodowe zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami w dziedzinie walki z korupcją” – oświadczył unijny dyplomata.
Konflikt między SBU i prokuraturą oraz NABU
Na Ukrainie trwa obecnie ostry konflikt pomiędzy Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i Prokuraturą Generalną z jednej strony a Narodowym Biurem Antykorupcyjnym (NABU) i Specjalną Prokuraturą Antykorupcyjną (SAP) z drugiej.
Oświadczenia w tej sprawie wydały: Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, Unia Europejska i USA, uznając, że spór może zaprzepaścić dotychczasowe osiągnięcia Ukrainy w walce z korupcją.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA