Berlusconi wrócił i żartuje. „Mam malutko śladów”
Premier Włoch Silvio Berlusconi powrócił do Rzymu i wznowił swe obowiązki po prawie miesięcznej przerwie. Przyznał, że jest zmuszony zrobić sobie implant zęba.
2010-01-11, 13:33
Premier Włoch Silvio Berlusconi powrócił do Rzymu i wznowił swe obowiązki po prawie miesięcznej przerwie. Przyznał, że jest zmuszony zrobić sobie implant zęba.
Berlusconi odbył prawie miesięczną rekonwalescencję po ataku ze strony szaleńca w Mediolanie.Po raz pierwszy zażartował z aktu agresji, skierowanego przeciw niemu.
Przed prywatną rzymską rezydencją Palazzo Grazioli, dokąd Berlusconi przybył w poniedziałek prosto z lotniska, czekała na niego grupa przedstawicieli młodzieżówki jego partii Lud Wolności z transparentem: "Witamy, Premierze".
Interwencja chirurgów nie całkiem skuteczna
REKLAMA
Podczas rozmowy z młodymi ludźmi premier, odnosząc się do incydentu z miniaturką katedry, którą został uderzony, stwierdził: "Pamiątki straciły wartość i rzucają nimi". I zapytał: "Widzicie, że mam malutko śladów?". "Niestety muszę zrobić sobie implant zęba" - dodał.
W pierwszym dniu pracy po długiej przerwie Berlusconi spotka się z kierownictwem Ludu Wolności, a następnie z prezydentem Włoch Giorgio Napolitano.
13 grudnia po wiecu w Mediolanie szef rządu został uderzony w twarz rzuconą przez niezrównoważonego mężczyznę ciężką miniaturką tamtejszej katedry. Miał złamaną kość nosową, wymagającą szwów ranę wargi i uszkodzone dwa zęby.
Cztery dni spędził w szpitalu, a następnie wracał do zdrowia w swym domu w Arcore na północy Włoch.
Sprawca napaści na premiera został natychmiast zatrzymany i przebywa w areszcie.
ag, PAP
REKLAMA
REKLAMA