Wyż znad Rosji zmraża Polskę

2010-01-23, 15:29

Wyż znad Rosji zmraża Polskę

Synoptycy ostrzegają przed silnymi mrozami. W nocy na Pomorzu termometry wskażą minimalnie 24 stopnie poniżej zera, na Podkarpaciu -23, a lokalnie nawet -25.

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

W Wielkopolsce, w województwach kujawsko-pomorskim i łódzkim będzie w nocy minus 22, a na Śląsku minus 20 stopni.

Grażyna Dąbrowska ostrzega, że tak silne mrozy są niebezpieczne dla ludzi. Mogą prowadzić do odmrożeń, a nawet zamarznięć.



Grażyna Dąbrowska wyjaśnia, że siarczyste mrozy są spowodowane wpływem wyżu znad Rosji. Z północy napływa do nas bardzo zimne powietrze pochodzenia arktycznego.



W niedzielę w ciągu dnia słonecznie i mroźno od minus 15 stopni w centrum i na północnym wschodzie do minus 9 na Nizinie Szczecińskiej. Jeszcze zimniej będzie w nocy z niedzieli na poniedziałek. Temperatura może spaść do minus 26 stopni w Polsce północno-wschodniej.

Od wtorku szykuje się zmiana pogody. Pojawi się zachmurzenie, będzie padał śnieg. W dzień ma być kilka stopni poniżej zera, nocą temperatura będzie spadać do minus kilkunastu stopni.

Podkarpacka policja prosi o informacje o ludziach, którzy mogą być w niebezpieczeństwie z powodu zimna. Rzecznik podkarpackich policjantów Paweł Międlar podkreśla, że funkcjonariusze sprawdzają parki, skwery i opuszczone budynki, szukają tam głównie bezdomnych, ale jak dodaje, chodzi nie tylko o takie osoby. Stąd jego apel.

W tym sezonie jesienno-zimowym na Podkarpaciu z zimna zmarło już 9 osób.

 

 

''źr. east news

Tysiące nadal bez prądu

Mróz znowu daje się we znaki mieszkańcom województwa śląskiego. Kolejne domy są pozbawione energii elektrycznej.

Oprócz stu odbiorców z powiatów częstochowskiego i myszkowskiego, którzy bez prądu są już dwa tygodnie, nowe awarie pojawiły się w rejonie Kłobucka i Zawiercia. W powiecie zawierciańskim elektryczności nie ma 650 odbiorców, w kłobuckim 300. "Słupy elektryczne łamią się jak zapałki"- przekazało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody.

W wielu przypadkach awarii ulegają dopiero co naprawione miejsca. W usuwaniu skutków zimy energetykom pomagają żołnierze. W kilku miejscach do sieci podłączone są agregaty prądotwórcze. Dla wielu mieszkańców brak prądu oznacza także brak wody. Tymczasem synoptycy ostrzegają przed kolejnymi dniami mrozu. Ostra zima trzymała będzie co najmniej do poniedziałku.

W Polsce prądu nie ma prawie 19 tysięcy odbiorców - poinformowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Najtrudniejsza jest sytuacja w małopolskich powiatach - olkuskim, miechowskim i krakowskim.

Z danych zebranych do godziny 18.00 wynika, że w Małopolsce prądu nie ma prawie 16, 5 tysiąca odbiorców. Na Śląsku liczba gospodarstw bez energii elektrycznej wzrosła do 1280.
Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak powiedziała, że pogoda nie ułatwia pracy strażakom i energetykom. Małgorzata Woźniak zapewniła, że służby energetyczne, strażacy i wojsko dzień i noc pracują nad usuwaniem szkód.



Do Małopolski został skierowany specjalistyczny sprzęt, poinformowała rzecznik.



W okolicach Krakowa pracuje 116 grup energetycznych, 181 strażaków z państwowej i ochotniczej straży pożarnej oraz 56 żołnierzy. Dostarczająca prąd w regionie firma ENION przygotowała podnośniki mechaniczne, które pozwolą na ponowne postawienie przewróconych słupów energetycznych.

Na Zamojszczyźnie sytuacja energetyczna powoli normalizuje się. Prąd wrócił do ponad 40 odbiorców z rejonu tomaszowskiego.

W Kolonii Ciotusza Nowa utrudnienia potrwają do środy. Tam w ciągu dnia przez kilka godzin pracuje agregat prądotwórczy, który dostarczyli strażacy.

"Do naprawy została jeszcze jedna stacja, problemy z dostawami energii ma 8-iu odbiorców" - poinformował Radio Lublin rzecznik PGE Zamość, Sebastian Kawałko. 

W niedzielę wysokie napięcie wróci z Zamościa do Tomaszowa. Do awarii doszło w minioną środę wtedy prawie 200 gospodarstw zostało pozbawione prądu.

Uwaga na lód!

Mróz sprzyja zabawom na ślizgawkach i wędkowaniu spod lodu. Strażacy ostrzegają, że obie te przyjemności na otwartych akwenach mogą być niebezpieczne. Jeśli już pod kimś załamie się lód, to zanim zaczniemy udzielać pomocy -zadzwońmy pod numer alarmowy straży 998. Potem dopiero możemy próbować wyciągać poszkodowanego z wody. Nie wolno jednak zbliżać się do poszkodowanego idąc po lodzie - ostrzega rzecznik podlaskich strażaków Marcin Janowski.

Rzecznik strażaków dodaje, że nieumiejętne udzielanie pomocy może spowodować, iż liczba ofiar załamania się lodu wzrośnie -właśnie o osobę, która nierozważnie pośpieszyła na ratunek.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej