Prezydent nagrywał rozmowy. Prezydent musi odejść!

Wniosek o usunięcie bułgarskiego prezydenta Georgi Pyrwanowa wpłynął w piątek do kancelarii parlamentu. Pod dokumentem podpisało się 162 posłów ze wszystkich klubów, z wyjątkiem lewicy i tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód.

2010-03-26, 14:49

Prezydent nagrywał rozmowy. Prezydent musi odejść!
Georgi Pyrwanow, źr. president.bg

Dyskusja nad wnioskiem w 240-osobowym Zgromadzeniu Narodowym odbędzie się w środę.

Przedstawiciele rządzącej centroprawicowej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii), nacjonalistycznej partii Ataka, centroprawicowej Niebieskiej Koalicji i kilku niezależnych posłów argumentują, że szef państwa naruszył konstytucję.

"Rozmowy kontrolowane"

Chodzi o nagłośniony w mediach skandal w stosunkach między prezydentem a wicepremierem i ministrem finansów Simeonem Diankowem. Zaczęło się od wypowiedzi Diankowa, który w popularnym telewizyjnym programie na pytanie, czy prezydent jest młodym miliarderem, odparł: "Młodym zdecydowanie nie".

Prezydent, który nie deklaruje żadnych dochodów poza oficjalnym wynagrodzeniem, zażądał od ministra albo udowodnienia zarzutu, że jest miliarderem, albo podania się do dymisji. Po nagłośnieniu skandalu minister poprosił o spotkanie z prezydentem dla wyjaśnienia sprawy. Rozmowa z prezydentem została nagrana i natychmiast po spotkaniu urząd Pyrwanowa opublikował stenogram.

REKLAMA

GERB zarzucił Pyrwanowowi, że naruszył konstytucję, która gwarantuje ochronę życia prywatnego obywateli i zakazuje nagrań bez ich zgody. Administracja prezydenta oznajmiła, że nagrywanie oficjalnych rozmów w urzędzie prezydenta jest rutynowym działaniem, podejmowanym "z myślą o historycznym dziedzictwie", mikrofony są widoczne, a stenotypistka siedzi niedaleko gości.

Pokażcie więcej!

Centroprawicowi oponenci wywodzącego się z lewicy Pyrwanowa natychmiast zażądali opublikowania innych stenogramów jego rozmów, m.in. z Władimirem Putinem w sprawach energetycznych. Pytali również, czy nagrywane były rozmowy z zagranicznymi ambasadorami i czy uzyskano na to zgodę gości.

"Mamy nadzieję, że wniosek doprowadzi do szerokiej debaty o działaniach instytucji, przestrzeganiu konstytucji, zasady podziału władz" - zadeklarowała przewodnicząca parlamentarnej komisji prawnej Iskra Fidosowa.

Kwestia usunięcia prezydenta z urzędu leży w gestii Trybunału Konstytucyjnego. Po dyskusji w parlamencie za skierowaniem wniosku do TK powinno opowiedzieć się co najmniej dwie trzecie posłów (161 osób). TK ma miesiąc na rozpatrzenie sprawy.

To nie zdrada stanu, ani ciężka choroba

REKLAMA

Według prawników szans na odsunięcie prezydenta jest niewiele. Konstytucja przewiduje przedterminowe wygaśnięcie pełnomocnictw głowy państwa w wypadku śmierci, ciężkiej choroby nie pozwalającej na pełnienie funkcji, złożenia rezygnacji przed TK lub zdrady stanu. Obecnie według większości prawników nie można mówić o zdradzie stanu.

W razie usunięcia prezydenta z urzędu zgodnie z konstytucją nie dojdzie automatycznie do przedterminowych wyborów. Funkcję szefa państwa do zakończenia kadencji w styczniu 2012 r. będzie pełnić wiceprezydent. Jest to generał rezerwy Angeł Marin, szef wojsk rakietowych na początku lat 90.

Według obserwatorów przyczyną konfliktu jest coraz częstsze krytykowanie przez prezydenta Pyrwanowa polityki gospodarczej rządu na tle pogłębiającego się kryzysu. W Sofii panuje przekonanie, że wywodzący się z Bułgarskiej Partii Socjalistycznej Pyrwanow rozważa utworzenie lewicowej siły politycznej po zakończeniu drugiej kadencji w styczniu 2012 r.

ak,PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej