Mimo ustępstw Angeli Merkel doły partyjne i młodzieżówka SPD w akcji. Zablokują nowy rząd Angeli Merkeli?

2018-02-08, 14:45

Mimo ustępstw Angeli Merkel doły partyjne i młodzieżówka SPD w akcji. Zablokują nowy rząd Angeli Merkeli?
Kanclerz Niemiec Angela Merkel. Foto: PAP/EPA/OMER MESSINGER

Jest uzgodnienie koalicyjne, są informacje o obsadzie ministerstw w nowym niemieckim rządzie – o Martinie Schulzu jako szefie MSZ i o tym, że CDU i kanclerz Angela Merkel oddają SPD kluczowe resorty.  – Po wstępnych ustaleniach ws. nowego rządu można się spodziewać pewnych zmian w polityce europejskiej Berlina, ale podkreślmy - nie jest do końca pewne, czy rząd ostatecznie się uformuje – mówił portalowi PolskieRadio.pl Tomasz Morozowski z Instytutu Zachodniego w Poznaniu.

Liderzy partii CDU, CSU i SPD, Angela Merkel, Horst Seehofer, Martin Schulz ogłosili, że zawarto porozumienie koalicyjne. Media pisały już wcześniej o planowanych wstępnie zmianach w niemieckim rządzie – SPD miałoby uzyskać dodatkowo m.in. ministerstwo finansów. Na jego czele miałby stanąć burmistrz Hamburga Olaf Scholz (SPD). Martin Schulz ma według tych wstępnych doniesień być szefem MSZ.

Trzeba wziąć pod uwagę, że porozumienie będzie musiało być zatwierdzone przez członków partii SPD w referendum. Nie jest pewne, jaki będzie wynik głosowania. Aktywne działania przeciw koalicji prowadzą tzw. doły partyjne i młodzieżówka SPD. Do SPD wstępuje wielu nowych członków w wyniku akcji młodzieżówki partii pod hasłem "Wstępujcie, ale powiedzcie nie”. Jeśli zbyt wielu z nich się na to zdecyduje to nie jest wykluczone, że koalicja runie i w Niemczech dojdzie do nowych wyborów – mówi portalowi PolskieRadio.pl Tomasz Morozowski z Instytutu Zachodniego.

Według wcześniejszych informacji mediów SPD ma mieć w nowym rządzie również resorty sprawiedliwości, pracy, spraw społecznych. CDU ma obsadzić resorty obrony, gospodarki, zdrowia, oświaty, rolnictwa, Angela Merkel zachowa też urząd kanclerza. Szefem MSW ma być lider CSU, Horst Seehofer. CSU ma otrzymać również resorty transportu, rozwoju, infrastruktury cyfrowej.

Tomasz Morozowski uważa, że można spodziewać się kontynuacji z pewnymi nowymi elementami.  - Te same partie tworzą koalicję po raz kolejny. W rządzie zmienia się jednak nieco układ sił – słabnie pozycja CDU/CSU na korzyść SPD, która przejmie nowe ministerstwa, w tym przede wszystkim kluczowy resort finansów. To jest istotna zmiana dotycząca zarówno polityki wewnętrznej, jak i zewnętrznej – w tym unijnej, bo resort finansów wpływa przede wszystkim na nastawienie Niemiec wobec reform strefy euro – zauważył analityk Instytutu Zachodniego.

Morozowski zwrócił uwagę, że w obliczu strat poniesionych przez obie partie w ostatnich wyborach, jak i nowego otwarcia w dyskusji na temat przyszłości UE, nowy niemiecki rząd będzie teraz musiał zmierzyć się z tymi wyzwaniami. – Były sygnały, że społeczeństwo niemieckie jest już zmęczone i że potrzebuje czegoś nowego. Odpowiedzią na to miała być koalicja jamajska. Teraz wracamy do "starej-nowej” wielkiej koalicji, która będzie musiała odpowiedzieć na oczekiwania społeczeństwa i zaproponować coś nowego, ale także na oczekiwania na arenie zewnętrznej. Prezydent Francji Emmanuel Macron przedstawił odważne plany pogłębienia integracji w strefie euro i daleko idących zmian, które nie będą mogły być przeprowadzone bez Niemiec – swoje propozycje przedstawiła także Komisja Europejska. Nowy rząd będzie musiał odnieść się do tych propozycji, na co z niecierpliwością czeka przede wszystkim Macron – dodał ekspert IZ.

Decyzje w tej kwestii leżą w dużej mierze w gestii ministerstwa finansów Niemiec.

Ustępstwa Angeli Merkel

Tomasz Morozowski zakłada, że kanclerz Merkel nie będzie w stanie zrezygnować z dotychczasowej polityki ochrony niemieckich interesów, czyli polityki oszczędnościowej. - Jednak skoro w ministerstwie finansów nie będzie już Wolfganga Schaeuble, który był głównym architektem tej polityki i nacisku w pierwszej kolejności na odpowiedzialność państw członkowskich niż wprowadzanie mechanizmów solidarnościowych w strefie euro, być może ulegnie ona złagodzeniu, będzie bardziej otwarta na propozycje Francji – mówił ekspert IZ. Środowiska gospodarcze i związane z chadecją w Niemczech wypowiadały się z niepokojem o możliwości złagodzenia tradycyjnego stanowiska w polityce unijnej.

Wszystko zależy jednak od referendum SPD. Do głosowania uprawnionych jest 463 723 członków partii – przy czym do Socjaldemokracji wstąpiło od początku roku 24 339 nowych osób. Niewykluczone zatem, że przeważą głosy przeciwne nowej wielkiej koalicji w Niemczech i będziemy mieli nowe wybory, których wynik jest dziś nieprzewidywalny – zauważa Tomasz Morozowski.

Według niemieckich mediów wyniku referendum SPD można oczekiwać w okolicach 3-4 marca.

Z Tomaszem Morozowskim z Instytutu Zachodniego w Poznaniu rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej