Podkarpacie: stan Wisły i Sanu cały czas opada
Na Podkarpaciu w poniedziałek po południu Wisła i San przekraczają stany alarmowe, ale ich poziom obniża się. Pozostałe rzeki regionu płyną w większości poniżej stanów ostrzegawczych.
2010-05-24, 12:00
Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Rzeszowie, Wisła obecnie przekracza stan alarmowy w Zawichoście o 136 cm, a w Sandomierzu o 68 cm. W ciągu ostatnich kilku godzin jej poziom obniżył się o kilka centymetrów i nadal opada. Natomiast San w Nisku płynie już poniżej stanu alarmowego, a w Radomyślu nad Sanem poziom wody przekracza jeszcze alarm o 13 cm ale nadal opada.
Alarmy powodziowe obowiązują jeszcze w pow. tarnobrzeskim, w mieście Tarnobrzegu, a także dwóch gminach pow. stalowowolskiego: Radomyśl nad Sanem i Zaleszany oraz pięciu gminach pow. mieleckiego: Borowa, Czermin, Gawłuszowice, Padew Narodowa, Wadowice Górne. Natomiast pogotowie przeciwpowodziowe wprowadzono w mieście i gminie Mielec, Przecław, Radomyśl Wielki i gminie Tuszów Narodowy, a także w czterech gminach pow. stalowowolskiego: Stalowa Wola, Bojanów, Pysznica i Zaklików.
Zagrożenie jeszcze nie minęło
WCZK ostrzega przed burzami, podczas których opady mogą sięgnąć kilkunastu, a nawet 30 milimetrów. Na skutek tak intensywnych opadów możliwy jest wzrost poziomu rzek w regionie, szczególnie Wisły i jej dopływów oraz Wisłoka i Sanu, a w konsekwencji zalanie przybrzeżnych terenów.
Woda z zalanych terenów powoli ustępuje. Jednak zdaniem WCZK zagrożenie jeszcze nie minęło. Szczególnie w przypadku rzeki Łęg w gminie Gorzyce, gdzie od kilku dób trwa walka o utrzymanie wałów. Choć wezbrana woda znacznie opadła, to wały są mocno nasiąknięte wodą i istnieje realne zagrożenie, że pękną. Podobnie jest z wałami Sanu i Wisły.
W Tarnobrzegu, gdzie Wisła zalała łącznie pięć dzielnic miasta, woda znacznie opadła i nadal się cofa. Można już poruszać się tam pieszo w gumiakach. Rozpoczęto też pompowanie wody, m.in. za pomocą dużych pomp o wysokiej wydajności, które zostały przywiezione przez 30 ratowników z Ukrainy. Nadal w powiecie tarnobrzeskim zalanych jest kilka wsi, ale woda powoli spływa. W powiecie mieleckim trwa sprzątanie w miejscach, gdzie woda już ustąpiła. Tam także woda jest wypompowywana.
Wszędzie potrzebna jest pomoc, szczególnie środki czystości, żywność, woda pitna, pampersy oraz nowa odzież, koce, śpiwory. Na stronie WCZK podane są także numery kont, na które można wpłacać dary dla powodzian.
Dwie ofiary powodzi na Podkarpaciu
Są dwie ofiary śmiertelne tegorocznej powodzi na Podkarpaciu. Pierwszą - 59-letniego mężczyznę znaleziono w czwartek w jego własnym domu, gdzie utonął po nadejściu fali powodziowej. Ciało drugiej - 49-letniego mężczyzny znaleziono w niedzielę wieczór dryfujące po zalanym osiedlu. Obaj mężczyźni byli mieszkańcami Tarnobrzegu.
Według wstępnych szacunków, na Podkarpaciu zalanych jest 120 km kwadratowych, co stanowi około 2 proc. powierzchni województwa i pięć razy większą powierzchnię niż Zalew Soliński.
Jak przekazał w poniedziałek mediom wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta, w regionie nie rozpoczęto jeszcze szacowania strat.
"Ze względu na fakt, że jeszcze infrastruktura energetyczna jest zalana, nie można rozpocząć szacowania strat" - mówił.
W całym regionie na skutek powodzi bez prądu pozostaje jeszcze około 2,1 tys. odbiorców.
Według danych WCZK, z zalanych terenów ewakuowano ok. 9 tys. mieszkańców pow. tarnobrzeskiego, stalowowolskiego i mieleckiego. W akcji ratowniczej obecnie uczestniczy na Podkarpaciu m.in. ponad tysiąc strażaków, prawie 300 żołnierzy oraz 6 śmigłowców. W akcji biorą udział także ratownicy z Ukrainy. Wydano 1,5 mln worków na piasek.
Policja zapewnia, że dotychczas nie zgłoszono żadnej kradzieży czy dewastacji mienia ewakuowanych osób. Przez cały czas policja patroluje te tereny i pilnuje dobytku powodzian.
Na terenie powiatu strzyżowskiego, który powódź dotknęła kilka dni temu, powstało kilkadziesiąt osuwisk, zagrażających domom. Ewakuowano 15 rodzin. Z tego samego powodu ewakuowano jedną rodzinę w pow. dębickim. W regionie nieprzejezdnych jest kilkadziesiąt odcinków dróg, głównie gminnych i powiatowych. Powodem zablokowania dróg jest coraz częściej osuwanie się ziemi.
Zarząd Województwa Podkarpackiego przeznaczył 3 mln zł z budżetu województwa na potrzeby samorządów, które najbardziej ucierpiały w wyniku powodzi. Decyzja o tym, które samorządy i w jakiej wysokości otrzymają pomoc, zapadnie w najbliższym czasie - poinformowała PAP rzeczniczka marszałka Aleksandra Gorzelak-Nieduży.
Poszkodowani w powodzi mogą już zgłaszać się do lokalnych ośrodków pomocy po jednorazowe zasiłki w wysokości 6 tys. zł.
to, PAP
REKLAMA
REKLAMA