Javeliny dla Ukrainy. "Lepiej niż kamizelki, ale to nie koniec potrzeb"

Trudno mówić o przełomie - ale to krok w dobrym kierunku. Eksperci nawoływali, by administracja USA zdjęła ograniczenia ws. dostarczania śmiercionośnej broni siłom zbrojnym Ukrainy. To może pokrzyżować plany separatystów, zapobiec eskalacji konfliktów – mówi Tomasz Smura z Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego w komentarzu dla portalu PolskieRadio.pl. 

2018-03-02, 21:34

Javeliny dla Ukrainy. "Lepiej niż kamizelki, ale to nie koniec potrzeb"
Amerykańscy żołnierze podczas ćwiczeń z wyrzutniami Javelin. Foto: DVIDS/ Spc. Jonathan Wallace 2nd Brigade Combat Team, 3rd Infantry Division Public Affairs

Amerykański Departament Stanu poinformował Kongres o planach sprzedaży Ukrainie pocisków Javelin - to kierowane pociski przeciwczołgowe. USA chcą sprzedać Kijowowi 37 wyrzutni i 210 pocisków wart 47 mln dolarów. Producentem systemu jest joint venture koncernów Raytheon i Lockheed Martin.

-  Ukraina ma większe potrzeby, na przykład w zakresie systemów bezzałogowych. Ale Javeliny to z pewnością bardzo potrzebna, użyteczna broń. Pozostaje cieszyć się z decyzji Amerykanów i czekać na więcej - tak komentuje tę decyzję Tomasz Smura, dyrektor Biura Analiz Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.

 

Miejmy nadzieję, że administracja amerykańska zmieni percepcję sytuacji. Była bardzo ostrożna podczas kadencji Baracka Obamy - dodał. - Wcześniej Ukrainie umożliwiano sprzedaż kamizelek, noktowizorów, natomiast był zakaz sprzedaży broni śmiercionośnej, nie tylko ofensywnej, ale i defensywnej. To się teraz zmienia, przynajmniej w zakresie broni defensywnej. Ograniczenia są znoszone powoli, tego rodzaju zmiany pojawiają się w zakresie broni snajperskiej - stwierdził Tomasz Smura.

REKLAMA

Wcześniej tego dnia Pentagon zareagował na orędzie prezydenta Rosji Władimira Putina, oskarżając Moskwę o otwarte łamanie traktatów z czasów zimnej wojny poprzez rozwijanie uzbrojenia, które Putin nazwał nową generacją ponaddźwiękowej broni i łodzi podwodnych "nie do pokonania". 

W czwartek Putin prezentował nowy arsenał w orędziu do narodu, rzucając w stronę Waszyngtonu wyzwanie do nowego wyścigu zbrojeń. Podczas przemowy pokazywał wideo, gdzie pociski lecą nad górami i oceanami, przemierzają Atlantyk - i potem uderzają w wybrzeże USA.

Putin, jak zaznacza AFP, przypomniał swoje zapowiedzi z 2004 roku, gdy mówił o tym, że Rosja wypracuje nową generację uzbrojenia. - Nikt tak naprawdę nie chciał z nami rozmawiać. Nikt nas nie słuchał. No to teraz posłuchajcie - powiedział w końcu.

Rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert skomentowała, że to nie jest zachowanie odpowiedzialnego gracza międzynarodowego. Zaznaczyła, ze Rosja rozwija swoje systemy uzbrojenia przez ponad dekadę, łamiąc postanowienia traktaków i teraz przyznała się do tego, co USA i tak wiedzialy. Nauert powiedziała, że Moskwa złamała m.in. traktat INF o rakietach średniego i pośredniego zasięgu.

REKLAMA

Z kolei Pentagon zapewnił, że Stany Zjednoczone są gotowe na reakcję w każdej sytuacji.

Zebrała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl


 


 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej