Syria przygotowuje się na ostrzał ze strony USA. Mocne słowa Trumpa o Asadzie
Syryjskie siły przygotowują się na ewentualne uderzenie ze strony Amerykanów. Wszystko to po tweecie amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, który zagroził atakiem na Syrię w związku z niedawnym atakiem chemicznym na miasto Duma. Oskarża się o niego syryjską armię.
2018-04-11, 21:01
Posłuchaj
Po tym, jak amerykański prezydent napisał, że nad Syrię mają wkrótce nadlecieć amerykańskie rakiety, armia Baszara al-Asada rozpoczęła wycofywanie się z lotnisk i baz wojskowych. Informuje o tym Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie, które od siedmiu lat z pomocą lokalnych współpracowników śledzi rozwój wydarzeń w Syrii.
Iran murem za Syrią
O swoim wsparciu dla rządu Baszara al-Asada zapewnia z kolei Iran, jeden z głównych sojuszników władz w Damaszku. Główny doradca irańskiego przywódcy duchowego, który odwiedził wschodnią Ghutę, gdzie trwają zacięte walki, mówił, że Teheran wspiera Syrię i potępia jakąkolwiek zagraniczną agresję.
Syryjscy eksperci twierdzą, że jeśli dojdzie do ataku, jego siła rażenia nie powinna być duża. - To będzie ograniczony ostrzał. Jest prawdopodobne, że do niego dojdzie, by amerykańskiej administracji nie można było zarzucić, że się wycofuje - uważa syryjski politolog Naim Akbik.
Część lini lotnicznych takich jak Air France czy libańska Middle East Airlines zmieniły trasy swoich lotów, aby nie prowadziły poprzez Syrię. Apelowała o to m.in. europejska agencja Eurocontrol.
REKLAMA
Rosja ostrzega Stany Zjednoczone przed konsekwencjami ataku. Rosyjski ambasador w Libanie powiedział, że ewentualne amerykańskie pociski zostaną zestrzelone, a amerykańskie pozycje ostrzelane.
Ocenia się, że w sobotnim ataku chemicznym na szpital w miejscowości Duma mogło zginąć nawet 70 osób, a rannych mogło zostać około pół tysiąca osób. Władze w Damaszku zaprzeczają, by to one dokonały ataku i oskarżają opozycję o prowokację.
"Teraz nie wykluczam niczego"
"Rosja zapewnia, że zestrzeli dowolny i każdy pocisk wystrzelony w kierunku Syrii. Przygotuj się Rosjo, bo one nadejdą, (będą) ładne, nowe i "chytre"! Nie powinnaś być partnerką Zwierzęcia Zabijającego Gazem, które zabija swoich ludzi i znajduje w tym przyjemność!" - ten tweet Donalda Trumpa spowodował reakcję Syrii.
REKLAMA
Szef Pentagonu Jim Mattis powiedział w środę, że jest gotowy przedstawić prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi opcje militarne dotyczące retorsji po ataku chemicznym w Syrii, podkreślił jednak, że USA oraz ich sojusznicy "nadal oceniają dane wywiadu" dotyczące ataku.
Mattis poinformował o gotowości zaprezentowania ewentualnych operacji militarnych, odpowiadając na pytanie, czy Pentagon gotów jest zaatakować syryjski reżim.
Zastrzegł jednak, że analiza danych wywiadowczych ma posłużyć ustaleniu, czy siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada są w istocie odpowiedzialne za użycie broni chemicznej we Wschodniej Gucie.
AFP zwraca uwagę, że jego ostrożny sposób formułowania zarzutów wobec Damaszku wyraźnie kontrastuje z tweetami Trumpa, który w środę ostrzegł Rosję - sojuszniczkę Asada - że po ataku chemicznych USA zaatakują Syrię pociskami rakietowymi.
"Rosja zapewnia, że zestrzeli dowolny i każdy pocisk wystrzelony w kierunku Syrii. Przygotuj się Rosjo, bo one nadejdą, (będą) ładne, nowe i +chytre+"! Nie powinnaś być partnerką Zwierzęcia Zabijającego Gazem, które zabija swoich ludzi i znajduje w tym przyjemność!" - napisał prezydent na Twitterze.
W poniedziałek Mattis, zapytany przez dziennikarzy, czy możliwy jest atak USA na chemiczne instalacje wojskowe w Syrii oraz czy wykluczyłby taką opcję, odparł: "teraz nie wykluczam niczego".
Wielka Brytania gotowa wysłać wojska
BBC podaje, że premier Theresa May jest gotowa wydać zgodę na udział brytyjskich wojsk w operacji militarnej w Syrii. Według źródeł BBC, taką decyzję premier może podjąć bez ubiegania się o aprobatę brytyjskiego parlamentu. BBC podaje, powołując się na źródła rządowe, że Theresa May uważa, iż potrzebne jest szybkie działanie w obliczu poczynań prezydenta Syrii Baszara al-Assada.
Wskutek sobotniego uderzenia bomby chlorowej w mieście Duma we Wschodniej Gucie w Syrii zginęło około 70 osób. Według WHO, około 500 rannych jest w tej chwili leczonych w związku z objawami kontaktu z takimi chemikaliami. O użycie broni chemicznej kraje zachodnie oskarżają reżim Baszara al-Assada. ONZ chce międzynarodowego śledztwa w tej sprawie.
Premier Theresa May potępiła atak jako działanie "szokujące i barbarzyńskie". - Użycie broni chemicznej nie może się obejść bez konsekwencji - dodała. Zapowiedziała też, że Londyn będzie współpracował z sojusznikami nad tym, by odpowiedzialni zostali ukarani i by do podobnych ataków już nie dochodziło.
REKLAMA
dcz
REKLAMA