Napięta sytuacja wokół Syrii. Rosja: nasze okręty wypłynęły z powodów bezpieczeństwa
- Rosyjskie okręty dla własnego bezpieczeństwa opuściły bazę morską w syryjskim porcie Tartus - poinformował szef komisji obrony izby niższej parlamentu Rosji Władimir Szamanow, cytowany przez agencję Interfax. Szamanow dodał, że to "normalna praktyka", gdy istnieje groźba ataku.
2018-04-12, 17:11
We wtorek niezależna rosyjska telewizja Dożd informowała, że amerykański niszczyciel USS Donald Cook uzbrojony w rakiety Tomahawk znajduje się około 100 kilometrów od morskiej bazy Rosji w Tartus. Dożd przypomniała, że 7 kwietnia 2017 roku USA użyły pocisków manewrujących Tomahawk podczas ataku na bazę syryjskich sił rządowych Szajrat w prowincji Hims. Ostrzał był odpowiedzią na atak bronią chemiczną na opanowane przez syryjskich rebeliantów miasto Chan Szajchun.
W poniedziałek prezydent USA Donald Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone odpowiedzą rozwiązaniem siłowym na niedawny atak chemiczny na szpital w Dumie we Wschodniej Gucie w Syrii. Zdaniem Zachodu, atak ten przeprowadziły syryjskie siły reżimowe.
We wtorek wieczorem rosyjski ambasador w Libanie Aleksandr Zasypkin oświadczył, że każdy amerykański pocisk rakietowy odpalony w stronę Syrii zostanie zestrzelony, a miejsca, z których rakiety będą odpalane, zostaną wzięte na cel.
Trump napisał w czwartek na Twitterze, że ewentualne uderzenie militarne przeciwko Syrii może nastąpić "bardzo szybko albo wcale nie tak szybko". "Nigdy nie mówiłem, kiedy dojdzie do ataku na Syrię" - dodał Trump. W środę prezydent ostrzegał na Twitterze, że Rosja powinna się przygotować na wystrzelenie przez USA pocisków rakietowych w kierunku Syrii w reakcji na na sobotni atak chemiczny w Dumie.
mg
REKLAMA
REKLAMA