Albania stawia się UE. "Nie zgodzimy się na ośrodki dla migrantów"
Albania nigdy nie zgodzi się na utworzenie na jej terytorium ośrodków dla migrantów przybywających do Unii Europejskiej - oświadczył premier Edi Rama, cytowany w środę przez dziennik "Bild", przestrzegając przed spychaniem problemu migracji na jego kraj.
2018-06-27, 12:03
Jak powiedział szef albańskiego rządu, jego kraj jest zawsze gotowy, by wnieść wkład w rozwiązanie problemów związanych z kryzysem migracyjnym. W jego ocenie jest to jednak "niebezpieczne rozwiązanie, by próbować uczynić z Albanii falochron wobec migrantów w Europie".
Pochwalił rząd kanclerz Niemiec Angeli Merkel i samych Niemców za ich postawę w szczytowej fazie kryzysu migracyjnego w 2015 roku, kiedy to jego zdaniem "obronili reputację Europy w sposób, z którego dumni byliby ojcowie założyciele (UE)".
- Albania nigdy nie zgodzi się na unijne ośrodki migracyjne na swoim terytorium, nawet gdyby w zamian oferowano jej perspektywę unijnego członkostwa - podkreślił szef albańskiego rządu. - Kryzys migracyjny należy rozwiązać niezależnie od aktualnego stanu naszych starań o przystąpienie do UE - dodał.
We wtorek kraje UE potwierdziły perspektywę członkostwa w UE dla Albanii i Macedonii. Jednocześnie wskazano, że oba państwa Bałkanów Zachodnich muszą kontynuować wdrażanie reform, co ma dać zielone światło do rozpoczęcia rozmów akcesyjnych w czerwcu 2019 r.
REKLAMA
Jak pisze agencja dpa, spekulowano, czy decyzję w tej sprawie uzależniano od zgody na stworzenie ośrodków dla migrantów. Kanclerz Austrii Sebastian Kurz i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani opowiedzieli się w ostatnim czasie za tworzeniem takich obozów poza granicami UE.
W czwartek i piątek w Brukseli odbędzie się szczyt unijny, którego jednym z głównych tematów ma być właśnie polityka migracyjna. Z projektu dokumentu na to spotkanie, przygotowanego przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, wynika, że zamiast relokacji uchodźców w UE przywódcy unijni mają poprzeć koncepcję utworzenia "regionalnych platform" w krajach trzecich, czyli centrów, do których migranci uratowani podczas akcji poszukiwawczych na morzu mieliby trafiać zamiast do portów europejskich.
W takich centrach sprawdzano by, kto kwalifikuje się do przyznania azylu w Europie, a kto powinien być odesłany do kraju pochodzenia. Obecnie zdecydowana większość przybywających do UE przez Morze Śródziemne to migranci ekonomiczni, którzy nie mają szans na azyl.
fc
REKLAMA
REKLAMA