Chiny: profesor zatrzymany podczas wywiadu wrócił do domu

Krytyczny wobec chińskich władz emerytowany profesor Sun Wenguang, zabrany dwa tygodnie temu przez policję w czasie wywiadu z Głosem Ameryki (VoA), wrócił już do domu – podała w niedzielę wieczorem amerykańska rozgłośnia, powołując się na znajomych profesora.

2018-08-13, 13:16

Chiny: profesor zatrzymany podczas wywiadu wrócił do domu
Sun Wenguang. Foto: VOA China/TWITTER

Sun poprosił znajomych, aby poinformowali VoA, że wrócił już bezpiecznie do domu, gdzie przebywa pod nadzorem władz. Profesor powiedział również, że 1 sierpnia został zatrzymany i od tamtej pory przetrzymywano go w czterech różnych miejscach, m.in. w hotelu wojskowym w mieście Jinan na wschodzie Chin – podała rozgłośnia.

Według znajomych profesora policjanci przeszukali jego mieszkanie w Jinanie i zabrali wszystkie jego telefony komórkowe, telefon stacjonarny oraz komputer. Jego konta w mediach społecznościowych są zablokowane – powiedzieli rozmówcy VoA, których nazwisk nie podano.

84-letni emerytowany profesor Uniwersytetu Szantungu został zabrany z domu w czasie nadawanej na żywo rozmowy telefonicznej z Głosem Ameryki. W wywiadzie krytykował chińskie inwestycje zagraniczne, twierdząc, że Pekin powinien się skupić na wydatkach krajowych.

Wcześniej Sun apelował o to w liście otwartym do prezydenta Chin Xi Jinpinga. Negatywnie oceniał w nim również marcową nowelizację chińskiej konstytucji, z której usunięto limit kadencji prezydenta, co umożliwia Xi pozostanie na tym stanowisku bezterminowo. 

Zatrzymanie podczas wywiadu na żywo

W czasie audycji, udostępnionej przez VoA na Twitterze, Sun informuje prowadzącego, że do jego domu weszło siedmiu lub ośmiu policjantów, "aby przeszkodzić" w wywiadzie. - Wchodzicie do mojego domu. To nielegalne. Mam prawo wyrażać swoją opinię - zwraca się do funkcjonariuszy, po czym głos się urywa.

Po zatrzymaniu Suna ponad 150 absolwentów Uniwersytetu Szantungu napisało list otwarty do władz uczelni, domagając się, by zapewniła mu ona bezpieczeństwo i wolność osobistą. Jeden z autorów listu Wang Shujun powiedział VoA, że jest zszokowany postępowaniem lokalnych władz, które określił jako oburzające, niecywilizowane i niekonstytucyjne.

- Nawet prezydent Xi Jinping nie byłby zadowolony, gdyby dowiedział się, co przytrafiło się profesorowi - ocenił Wang, dodając, że działanie lokalnych służb poważnie naruszyło wizerunek Chin na świecie.

Chińskie władze, w tym zarząd Uniwersytetu Szantungu, nie odniosły się do sprawy, pomimo próśb o komentarz ze strony Głosu Ameryki i innych mediów.

Zaniepokojenie losem profesora wyrażała natomiast amerykańska dyplomacja. "Potępiamy trwające w Chinach łamanie praw człowieka, w szczególności tłamszenie fundamentalnych wolności wypowiedzi, zrzeszeń i pokojowych zgromadzeń, jak również bezprawne zatrzymania aktywistów, prawników, dziennikarzy i przywódców społeczeństwa obywatelskiego, usiłujących bronić tych wolności" - zacytowano rzecznika Departamentu Stanu na stronie internetowej VoA bez podawania jego nazwiska.

Sun, który jest emerytowanym profesorem fizyki, "regularnie wypowiada się publicznie o prawach człowieka w Chinach oraz o kwestiach wewnętrznej i zagranicznej polityki Chin" - poinformowała w komunikacie rzeczniczka VoA Bridget Serchak. Według BBC był on wielokrotnie osadzany w więzieniu w latach 1960-1980 za krytykę komunistycznego przywódcy Mao Zedonga. Jest jednym z intelektualistów, którzy podpisali tzw. Kartę 08 - manifest nawołujący do przemian politycznych w Chinach. 

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej