Brazylijski stan prosi o zamknięcie granicy z Wenezuelą. Przyczyną jest problem z uchodźcami
Brazylijski stan Roraima, graniczący z Wenezuelą, zaapelował do Sądu Najwyższego, by wydał zakaz przekraczania granicy dla uciekających przed kryzysem Wenezuelczyków. Uchodźców jest tak dużo, że lokalne władze nie mogą sobie z nimi poradzić. a w kilku miejscach doszło już do zamieszek między imigrantami a miejscową ludnością.
2018-08-20, 17:37
Szacuje się, że w ciągu ostatnich kilku lat schroniło się w stanie Roraima kilkadziesiąt tysięcy Wenezuelczyków. Zostali oni zmuszeni do emigracji z powodu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej oraz politycznego zamieszania i niepewności w Wenezueli.
Wielka liczba imigrantów, z którą nie mogły sobie poradzić lokalne władze, spowodowała takie niekorzystne zjawiska jak: wzrost przestępczości, prostytucja i groźba wybuchu epidemii. Wśród Brazylijczyków wzrosła także niechęć do imigrantów, nasilają się akty przemocy wobec nich.
Prezydent Argentyny chce pozwać władze Wenezueli
Mauricio Macri chce pozwać władze Wenezueli do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Zdaniem prezydenta Macriego, dopuściły się one przestępstwa przeciwko ludzkości.
Prezydent Argentyny oświadczył, że ma w tej sprawie wsparcie prezydentów Kolumbii, Chile oraz Paragwaju. Zaznaczył również, że nia ma najmniejszych wątpliwości, iż prawa człowieka są w Wenezueli systematycznie naruszane i że nie jest optymistą co do rozwoju sytuacji w krótkiej perspektywie.
REKLAMA
Tymczasem kryzys ekonomiczny w Wenezueli wciąż się pogłębia. W sklepach brakuje praktycznie wszystkiego, a mieszkańcy tego kraju stoją w długich kolejkach po jakikolwiek towar. Niestabilna sytuacja gospodarcza spowodowała, że kraj opuszczają tysiące Wenezuelczyków. Władze tego kraju usiłują opanować sytuację, ale zdaniem państw sąsiednich czynią to wyjątkowo nieudolnie. W kraju panuje hiperinflacja a protesty mieszkańców są krwawo tłumione.
ONZ szacuje, że na skutek gwałtownego kryzysu ekonomicznego w Wenezueli, kraj ten opuściło około dwóch milionów trzystu tysięcy ludzi.
msze
REKLAMA
REKLAMA