"FOZZ matka wszystkich afer": jest zgoda na ekstradycję Dariusza T. Przywieczerskiego

2018-09-06, 12:32

"FOZZ matka wszystkich afer": jest zgoda na ekstradycję Dariusza T. Przywieczerskiego
Dariusz Przywieczerski, prezes Uniwersalu, oskarżony w tzw. aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ).Foto: PAP/CAF-Adam Urbanek

Dariusz Przywieczerski skazany w 2005 r. w aferze FOZZ na 3,5 roku więzienia i poszukiwany listem gończym, został zatrzymany w USA. Wkrótce ma zostać deportowany do Polski - dowiedziała się nieoficjalnie PAP. Według informacji uzyskanych przez PAP, do Stanów Zjednoczonych udali się już policjanci z wydziału konwojowego KGP.

Posłuchaj

06.09.18 Piotr Nisztor o aferze FOZZ
+
Dodaj do playlisty

Sprawę FOZZ okrzyknięto mianem największej afery III RP. Dariusz Przywieczerski, b. szef "Universalu", był uznany za "mózg" przedsięwzięcia. Uciekł z kraju, więc wystosowano za nim list gończy. Miał przebywać głównie w Stanach Zjednoczonych.

Według prokuratury, w latach 1989-1990 afera FOZZ spowodowała 350 mln zł strat; sądy uznały, że straty wynoszą co najmniej 134 mln zł. Aferę wykryła NIK. Prokuratura wszczęła śledztwo w 1991 r. Akt oskarżenia przekazano sądowi w 1993 r., ale sąd odesłał sprawę prokuraturze. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w 1998 r.

Powiązany Artykuł

fozz1.jpg
Kulisy Spraw: niewydolność państwa w świetle afery FOZZ

Proces zaczął się w 2000 r. Rok później został przerwany, gdy prowadząca go sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera. Ponowny proces - pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Kryżego, późniejszego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS - ruszył w 2002 r. Kryże w rekordowym terminie przesłuchał świadków i w marcu 2005 r. ogłosił wyrok - przed terminem przedawnienia, na co dawano mu małe szanse.

Sąd uznał, że pieniądze przeznaczone dla Funduszu - którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80. - zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem. SO skazał b. dyrektora generalnego FOZZ Grzegorza Żemka na 9 lat i 720 tys. zł grzywny; jego zastępczynię Janinę Chim - na 6 lat i 500 tys. zł grzywny, biznesmena Dariusza Przywieczerskiego - na 3,5 roku, a troje innych - na kary do 2 lat więzienia.

W 2006 r. SA zmniejszył kary. Żemkowi wymierzył 8 lat i 5 tys. zł grzywny; Chim - 5 lat i 5 tys. zł grzywny, a Przywieczerskiemu - 2,5 roku.

Podczas procesu w SO Żemek wyjawił, że był agentem wojskowych służb specjalnych PRL, które - według ustaleń komisji likwidacyjnej WSI - miały wielki udział w organizacji procederu.

W radzie nadzorczej FOZZ zasiadał były członek PZPR a dziś europoseł Platformy Obywatelskiej, Dariusz Rosati. 

Afera FOZZ

Fundusz Obsługi Zagranicznego Zadłużenia po raz pierwszy został powołany na podstawie ustawy z dnia 23 grudnia 1985 i istniał do 1988 roku. 15 lutego 1989 roku, czyli kilka dni po rozpoczęciu obrad Okrągłego Stołu, komunistyczne władze powołały nowy Fundusz, który miał wspomagać spłatę polskiego zadłużenia za granicą. Dyrektorem FOZZ został były dyrektor Banku Handlowego w Luksemburgu Grzegorz Żemek. 

FOZZ miał gromadzić środki budżetowe i przez łańcuch pośredników wykupywać polskie papiery dłużne. W ten sposób olbrzymie pieniądze zaczęły płynąć do wybranych firm w Polsce i za granicą. Na trop nieprawidłowości na olbrzymią skalę wpadł przypadkowo 38-letni Michał Falzman, urzędnik Najwyższej Izby Kontroli, który zmarł w 1991 roku w niejasnych okolicznościach. 

"Sądy sobie z nią kompletnie nie radziły"

Dziennikarz śledczy Piotr Nisztor mówił na antenie Polskiego Radia 24, że afera FOZZ może być nazywana "matką wszystkich afer". Według niego ustalenie tego, co stało się z wyprowadzonymi funduszami może być dziś praktycznie niemożliwe . - Wystarczy spojrzeć na to, kiedy ta afera miała miejsce i jakie osoby pojawiają się w jej kontekście. Był to przełom lat 80 i 90. W tej chwili padają nazwiska znanych biznesmenów, ludzi służb specjalnych i polityków, a wśród nich Dariusza T. Przywieczerskiego, osoby która wywodzi się z najbardziej zaufanego kręgu PZPR. To człowiek, który swoją karierę zaczynał w KC PZPR i bardzo szybko piął się po szczeblach kariery. Jego postać jest kluczowa przy tej aferze, ale na pewno nie był on jej mózgiem. - komentował Nisztor. - Skarb państwa stracił ogromne pieniądze. Opierając się na zeznaniach jednego ze świadków, część środków z FOZZ mogła zostać przeznaczona na kampanię wyborczą Lecha Wałęsy i Kongresu Liberalno-Demokratycznego, która później stała się fundamentem Platformy Obywatelskiej - dodał gość. 

Były dziennikarz śledczy Rafał Kasprów mówił na antenie Polskiego Radia 24 w 2017 roku, że proces ws. afery FOZZ nie był prowadzony rzetelnie. - Sprawa FOZZ-u ciągnęła się głównie w mediach, prokuratura i sądy sobie z nią kompletnie nie radziły. Rozprawy często się nie odbywały dlatego, że oskarżeni chorowali, nie przychodzili, były też jakieś problemy z dokumentacją. Wszystko to pokazywało, że państwo jest bardzo słabe, niewydolne – stwierdził dziennikarz.

Gość Polskiego Radia 24 wspominał również aferę związaną z wyłudzaniem wielomilionowych kredytów, w której główną rolę odgrywał Grzegorz Żemek. - Nagle w 1999 roku okazało się, że Grzegorz Żemek, który był w świetle reflektorów ze względu na aferę FOZZ, znalazł się w banku PKO i brał kredyt na wiele milionów złotych. Okazało się, że było to kilkadziesiąt kredytów na ponad 100 milionów złotych, które oczywiście nie były spłacane. Po artykule w "Rzeczpospolitej" prokuratura natychmiast zajęła się sprawą i po procesie Żemek został skazany na 5 lat więzienia - mówił Kasprów.


dcz/TVP INFO/pr24

Polecane

Wróć do strony głównej