Wielka Brytania: premier May dystansuje się od porównania UE do ZSRR
Brytyjska premier Theresa May zdystansowała się we wtorek od słów ministra spraw zagranicznych Jeremy'ego Hunta, który pośrednio porównał Unię Europejską do Związku Radzieckiego. "Te dwa organizmy nie są takie same" - zapewniła.
2018-10-02, 14:19
W niedzielnym wystąpieniu na konferencji programowej Partii Konserwatywnej Hunt krytykował liderów Unii Europejskiej za to, że - jego zdaniem - próbują ukarać Wielką Brytanię za podjęcie decyzji o opuszczeniu Wspólnoty.
"To ZSRR powstrzymywał ludzi przed wyjazdem"
- Co stało się z pewnością siebie i ideałami europejskiego marzenia? UE została stworzona po to, by chronić wolność - to ZSRR powstrzymywał ludzi przed wyjazdem - powiedział. Jak dodał, "wnioski z historii są jasne: jeśli zmieni się Unię Europejską w więzienie, to chęć jego opuszczenia nie zmniejszy się, ale wzrośnie, a my nie będziemy jedynym więźniem, który będzie chciał uciec".
Jego słowa wzbudziły kontrowersje i spotkały się z publiczną krytyką, m.in. ze strony rzecznika Komisji Europejskiej, litewskiego komisarza ds. zdrowia Vytenisa Andriukaitisa, a także ambasadorów Łotwy i Estonii w Wielkiej Brytanii. Jak przekonywali, porównanie Hunta jest obraźliwe dla osób, którym przyszło żyć w ZSRR.
Odnosząc się do słów Hunta, premier May powiedziała w środę rano w wywiadzie dla BBC, że "w ramach Unii Europejskiej siedzi przy stole z krajami, które były częścią ZSRR, a teraz są demokratyczne i mogę jasno powiedzieć, że te dwa organizmy nie są takie same".
Wcześniej wypowiedź szefa dyplomacji skrytykowali także byli dyrektorzy Foreign Office Lord Ricketts i sir Simon Fraser, którzy określili ją jako "szokująco błędną ocenę sytuacji".
"Raz za razem mówią rzeczy, które są po prostu zbyt wojownicze"
Dziennik "The Times" zauważył w środę, że słowa Hunta wzbudziły również wściekłość niektórych z ministrów z rządu Theresy May, którzy prywatnie ocenili jego słowa jako szkodliwe i świadczące o tym, że przedkłada on prywatne ambicje zastąpienia jej na stanowisku premiera nad interes państwa we wrażliwych negocjacjach politycznych.
- Jeremy miał zawsze reputację solidnej osoby. Nie jestem pewien, czy warto ryzykować ją tylko po to, aby teraz przekonać ludzi, że niby zawsze wierzyło się w Brexit - powiedział anonimowo gazecie jedne z członków rządu, odnosząc się do tego, że w referendum z 2016 roku Hunt opowiedział się za pozostaniem w Unii Europejskiej.
Słowa Hunta porównujące UE do ZSRR wywołały również zdenerwowanie części eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej. Jak ironizował w rozmowie z serwisem Huffington Post UK były minister ds. wyjścia z UE i jeden z najbardziej wpływowych polityków tej frakcji Steve Baker, wypowiedź Hunta jest dowodem na to, że "ludzie, którzy wcześniej opowiadali się za pozostaniem w Unii Europejskiej, próbują zdobyć sympatię zwolenników Brexitu i idą o krok za daleko". - Raz za razem mówią rzeczy, które są po prostu zbyt wojownicze i sprawiają, że cierpnie mi skóra - dodał Baker.
Konwencja programowa Partii Konserwatywnej potrwa do środy i zakończy się przemówieniem premier May.
dcz
REKLAMA