Lekarz medycyny pracy z rekordową liczbą zarzutów. Miał wystawiać fałszywe zaświadczenia

105 zarzutów korupcyjnych usłyszał 48-letni lekarz medycyny pracy z Warszawy, który, według ustaleń Prokuratury Okręgowej w Warszawie, miał wystawiać za pieniądze m.in. zaświadczenia o niezdolności do pracy.

2018-10-23, 07:13

Lekarz medycyny pracy z rekordową liczbą zarzutów. Miał wystawiać fałszywe zaświadczenia
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

Prokuratura: 105 zarzutów dla lekarza (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Informacje o nielegalnej działalności 48-letniego lekarza, Rafała M., od jakiegoś czasu docierały do organów ścigania. Wszystkie doniesienia były weryfikowane. Śledztwo prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie doprowadziło do zgromadzenia solidnego materiału dowodowego obciążającego Rafała M.

- Podejrzany został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. Prokurator przedstawił Rafałowi M. 105 zarzutów przestępstw – powiedział PAP we wtorek prok. Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Chodzi o przyjmowanie korzyści majątkowych za zaświadczenia o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby. - Wystawiał je osobom, które faktycznie chore nie były, a w niektórych przypadkach nie przeprowadzał odpowiedniego badania – opisał Łapczyński.

W kilku przypadkach, w których osoby kupujące zaświadczenia przedstawiły je w zakładzie pracy i w związku z tym pobierały świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Rafał M. oprócz zarzutów korupcyjnych usłyszał zarzut "pomocnictwa do oszustwa", bo ułatwiał swoim rzekomym pacjentom wyłudzanie pieniędzy z ZUS.

Według prokuratury Rafał M. pobierał od pacjentów pieniądze za wydawanie orzeczeń o braku przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia pracy na konkretnych stanowiskach, miał odpłatnie wydawać zaświadczenia kierowcom ciężarówek o braku przeciwwskazań do kierowania tymi pojazdami. - Robił to bez przeprowadzania takich badań, a czasem nawet bez kontaktu z osobami, którym wystawiał orzeczenia. W niektórych przypadkach wystawiał zaświadczenia ze wsteczną datą – mówi Łapczyński.

Śledczy ustalili, że lekarz pobierał od 50 do 200 złotych. Potwierdziły to m.in. przesłuchania osób, które kupowały zaświadczenia od 48-latka.

Policja zatrzymała Rafała M. w jego domu. Podczas przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Został objęty dozorem policyjnym, musiał wpłacić 25 tys. zł poręczenia majątkowego i ma zakaz opuszczania kraju. Jest zwieszony w wykonywaniu zawodu. Pracował m.in. w warszawskich przychodniach medycyny pracy. Łącznie grozi mu do 15 lat więzienia.

pz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej