Wałęsa chce oczyścić się z podejrzeń o współpracę z SB. Oferuje 250 tys. dla "świadków prowokacji"
Nietypową ofertę złożył na swoim facebooku były prezydent Lech Wałęsa. Noblista chce wręczyć nagrodę w wysokości 250 tys. złotych osobie stojącej za "prowokacją", za sprawą której jest on podejrzany o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa.
2018-11-06, 11:19
Wałęsa zdradził, że chce w ten sposób oczyścić się z podejrzeń o współpracę z bezpieką. Według prezydenta, winnymi „prowokacji” są bracia Kaczyńscy. „Oni wykorzystując panią Kiszczak i podrobione przez SB dokumenty, przy pomocy takich ludzi jak Gwiazda, Cenckiewicz i Wyszkowski próbują na siłę zrobić ze mnie agenta i wmówić Polakom kłamstwa na mój temat" – przekonuje Lech Wałęsa.
Według prezydenta, prawdę o tym co robił w latach 70. Można znaleźć w książce „Wałęsa”. –Książka została wydana "zanim bracia Kaczyńscy, Wyszkowski, Gwiazda i Cenckiewicz dla swoich egoistycznych korzyści politycznych zaczęli zakłamywać fakty i niszczyć fenomen zwycięskiej walki”
Na wpis Wałęsy zareagował już Sławomir Cenckiewicz. Zasugerował, że w 1970 roku, w momencie podpisania przez Wałęsę deklaracji o współpracy z SB, historyka.. nie było jeszcze na świecie.
REKLAMA
REKLAMA