Rosja: historycy powiesili tablice z nazwiskami stalinowskich katów
W podmoskiewskiej Kommunarce przytwierdzono do drzew tablice z nazwiskami stalinowskich katów. Na terenie byłego poligonu NKWD, gdzie grzebano ofiary „czerwonego terroru”, funkcjonuje kompleks memorialny upamiętniający blisko 14 tysięcy osób zgładzonych w latach 1937-1953.
2018-11-13, 21:37
ziałacze ruchu społecznego „Nieśmiertelny barak” powiesili na terenie cmentarzyska dwie tablice z nazwiskami 88 katów NKWD. Przypomnieli też, że te osoby spotkał taki sam los jak tych, których z zimną krwią mordowali. Na rozkaz Józefa Stalina sami zostali zastrzeleni i pochowani w tym samym miejscu, gdzie wcześniej grzebali swoje ofiary.
W ten sposób ruch „Nieśmiertelny barak” zaprotestował przeciwko umieszczeniu na jednym pomników nazwisk ofiar i katów. Według Jeleny Żemkowej ze stowarzyszenia „Memoriał”, już w latach 20. XX wieku NKWD uruchomiło w sposób świadomy i zorganizowany maszynę śmierci.
- Gdy nastał czas Wielkiego Terroru i ruszyła maszyna masowych mordów, to tę maszynę trzeba było jakoś zorganizować, więc dla dokonywania tych zbrodni przygotowano specjalne strefy NKWD, a najbardziej nadawały się do tego te tereny, którymi już wcześniej władały służby - tłumaczyła wiceszefowa moskiewskiego „Memoriału”.
Jelena Żemkowa przypomniała, że tylko w latach 1937-1953 sowieccy oprawcy rozstrzelali ponad 1 milion 200 tysięcy osób.
REKLAMA
tjak
REKLAMA