Sondaż IBRIS: rośnie poparcie dla PiS. Robert Biedroń trzecią siłą
"PiS ma wciąż świetną pozycję w rankingach wyborczych, ale traci punkty na gruncie europejskim" - pisze „Rzeczpospolita".
2018-11-20, 15:38
Jak wynika z sondażu IBRIS przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej" w dniach 8–9 listopada, czyli tuż po drugiej turze wyborów samorządowych, a potem 13 listopada, po obchodach 100. rocznicy odzyskania niepodległości, partia rządząca uzyskała dodatkowe punkty.
PiS notował poparcie na poziomie 37 procent. Po 11 listopada – ok. 40 procent. Badanie nie uwzględniło jeszcze skutków afery KNF, o której napisały „Gazeta Wyborcza" i „Financial Times".
– Czy sprawa KNF coś by w tym badaniu zmieniła? Podejrzewam, że nic – mówi dla „Rzeczpospolitej" szef IBRiS Marcin Duma. – „Plemienizacja" czy też polaryzacja jest u nas tak daleko posunięta, że i tak wyborcy z jednej strony barykady widzą złego bankstera, który chce uwikłać rząd, a ci z drugiej biednego, prześladowanego biznesmena – dodaje.
Robert Biedroń siłą dla lewicy?
Według dziennika, PO uzyskuje minimalnie lepsze wyniki (28 lub 30 proc.), kiedy startuje sama. W koalicji z Nowoczesną, jako Koalicja Obywatelska, ma 27 proc. w obu pomiarach. "Trzecią siłą jest lewica, pod warunkiem że mierzone jest poparcie dla nowej partii Roberta Biedronia. Bez niej SLD otrzymuje swoje 6–8 proc., a Razem 2 proc. Jednak jeśli nową partię wziąć pod uwagę, otrzymuje ona 6–9 proc., co powoduje, że potencjał całej lewicy sięga ogółem 15 proc." - czytamy.
REKLAMA
Zarówno badanie preferencji do Sejmu, jak i do Parlamentu Europejskiego pokazują, że wyborcy wnikliwiej niż jeszcze parę miesięcy temu obserwują scenę polityczną. – Zaczyna się ruch w interesie – przyznaje szef IBRiS. – Ale PO wciąż jest za PiS, a każde wybory i ich wynik można analizować na różne sposoby: kto wygrał, kto ma najwięcej głosów i kto ma zdolność koalicyjną – podsumowuje.
kad
REKLAMA