Jazydzi z irackiego Kurdystanu korzystają z pomocy polskich organizacji humanitarnych
Tysiące jazydów, którzy przeżyli lub uciekli przed okupacją tzw. Państwa Islamskiego, korzysta w irackim Kurdystanie z pomocy polskich organizacji humanitarnych. W miejscowości Khanke koło Dohuku Fundacja Orla Straż pomaga mieszkającym tu sześciu tysiącom jazydów.
2018-12-10, 21:42
Posłuchaj
Jeden z projektów tej organizacji, polegający na zakupie zwierząt hodowlanych, wsparł polski rząd. Do obozowiska jazydów w Khanke przybyła delegacja z minister Beatą Kempą. Polityk odpowiedzialna w rządzie za sprawy humanitarne, zapowiedziała wspieranie kolejnych projektów, takich jak sierociniec. Szansę na realizację mają też inicjatywy międzypaństwowe.
- Najskuteczniejszą formą pomocy w tej chwili jest to, o czym chcielibyśmy rozmawiać z Amerykanami - odbudowa ich domów. To jest właściwie podstawowa rzecz, ale to projekt długofalowy. Natomiast projekty związane z daniem im pracy czy zbudowaniem jakiegoś miejsca, gdzie oni mogą być aktywni i w ten sposób zarabiać na swoją rodzinę, to jest chyba najlepsze, co możemy dla nich zrobić. Wtedy jedna osoba utrzymuje całą rodzinę, tak to tutaj funkcjonuje - powiedziała minister Kempa. Dotychczas polskie władze sfinansowały wart 700 tysięcy złotych projekt zakupu zwierząt hodowlanych dla jazydów.
Obozowisko w Khanke to ponad 1000 namiotów, w każdym z nich mieszka po 5-6 osób. Ich najbliżsi zginęli lub byli porywani przez dżihadystów z ISIS. Dzięki projektowi Fundacji Orla Straż polegającym na odtwarzaniu pojedynczych miejsc pracy, uchodźcy mogą sami zarabiać pieniądze. Friya prowadzi wypożyczalnię sukien na różne okazje.
- Lubię tę pracę. Jako mała dziewczynka nie miałam jeszcze doświadczenia, ale nabyłam je w Sindżarze, tam był podobny salon i wszystkiego się nauczyłam. Przybyłam tutaj i poprosiłam takie organizacje jak Orla Straż o pomoc. Dziękuję im za wsparcie. To dobra rzecz - powiedziała polskim dziennikarzom młoda jazydka.
REKLAMA
Jazydem jest także 29-letni Ameer Khan, który zarządza biurem ośrodka edukacyjnego dla 300 sierot i półsierot w Khanke. Jak mówi, szansą na uratowanie tego pokolenia jest edukacja.
- Wielu z nich straciło smak chodzenia do szkoły, nie chcą tego. Wielu jest głowami swoich rodzin, mają po 10-12 lat i muszą pracować na utrzymanie swoich braci, sióstr i matek. Oni porzucili szkołę. To miejsce jest szansą na nauczenie ich czegoś, co pozwoli im później na powrót do szkoły - uważa pracownik ośrodka edukacyjnego.
Jazydzi to przedstawiciele niewielkiej społeczności religijnej, łączącej elementy islamu, chrześcijaństwa nestoriańskiego oraz lokalnych pierwotnych wierzeń. Przedstawiciele tego odłamu to głównie Kurdowie, którzy mieszkają na pograniczu syryjsko-irackim.
REKLAMA
Jazydzi byli pierwszą grupą, na której w sierpniu 2014 roku ISIS dokonywał masowych egzekucji. Według ubiegłorocznego raportu amerykańskiej organizacji Public Library of Science, blisko 10 tysięcy jazydów zostało porwanych lub zamordowanych przez dżihadystów.
dn
REKLAMA