Polska Akademia Nauk była partnerem paryskiej konferencji z udziałem Grossa, Engelking i Grabowskiego
Dwie jednostki Polskiej Akademii Nauk były partnerami odbywającej się w Paryżu konferencji "Nowa polska szkoła historii i Holocaustu" z udziałem m.in. prof. Jana Grabowskiego, prof. Barbary Engelking i prof. Jana Tomasza Grossa.
2019-02-22, 15:30
Konferencja odbyła się w dniach 21-22 lutego w Paryżu. Wzięli w niej udział m.in. Jan Grabowski, Barbara Engelking (redaktorzy i współautorzy książki "Dalej jest noc"), Jan Tomasz Gross (m.in. autor książki "Sąsiedzi" o sprawie Jedwabnego), Jacek Leociak, Joanna Tokarska-Bakir, Agnieszka Haska, publicystka "Gazety Wyborczej" Anna Bikont. Organizatorem konferencji jest francuska Szkoła Zaawansowanych Badań w Naukach Społecznych (EHESS) oraz Fundacja Pamięci o Holokauście.
Dr Piotr Gontarczyk z Instytutu Pamięci Narodowej stwierdził, że książki "Dalej jest noc" nie można traktować jako pracy naukowej ze względu na ogromną skalę nadużyć naukowych dokonanych poprzez reinterpretację źródeł, wycinanie faktów i fragmentów zdań.
- Cały system okupacyjny jest opisany w sposób wręcz skandaliczny - podkreśla dr Gontarczyk. - Takie przypadki, gdzie np. Żyda odprowadzono na posterunek żandarmerii są traktowane jako decyzje Polaków. Tymczasem było tak, że np. sołtys był informowany o tym, że gdy niemieccy okupanci odnajdą Żyda we wsi, wieś zostanie spalona. Ludzie wydawali Żydów przerażeni o własne życie - stwierdził dr Gontarczyk
Posłuchaj całej rozmowy (lub przeczytaj tekst) z dr Piotrem Gontarczykiem z IPN:
REKLAMA
Konferencja w Paryżu
19 lutego br. Eryk Mistewicz, dziennikarz i medioznawca, powiadomił na swoim koncie twitterowym, że partnerem konferencji jest Polska Akademia Nauk. Informacja wywołała dyskusję w mediach społecznościowych na temat tego, czy Polska Akademia Nauk powinna finansować wydarzenie dotyczące tak delikatnej kwestii, w którym biorą udział naukowcy, których rzetelność badawcza jest kwestionowana m.in. przez Instytut Pamięci Narodowej.
- Partnerstwo tych dwóch jednostek Polskiej Akademii Nauk polega na tym, że w konferencji biorą udział badacze z Centrum Badań nad Zagładą Żydów, które działa w ramach Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. PAN nie finansuje organizacji konferencji - podkreślał prof. Maciej Forycki, dyrektor Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Paryżu.
Zapytany o dobór prelegentów, prof. Maciej Forycki podkreśla, że ta kwestia pozostawała po stronie francuskich organizatorów.
REKLAMA
- Należy zaznaczyć, że konferencja została otwarta przez wykład, w którym jasno przedstawiono kwestię niemieckiej nazistowskiej odpowiedzialności za Zagładę Żydów. W mojej opinii treść pozostałych prelekcji pierwszego dnia konferencji nie zawierały skrajnych treści. Organizatorem konferencji były francuskie Szkoła Zaawansowanych Badań w Naukach Społecznych (EHESS) oraz Fundacja Pamięci o Holokauście. Nie mieliśmy wpływu na wybór prelegentów. Stacja PAN w Paryżu zdecydowała się być partnerem wydarzenia z uwagi na to, że naszym zdaniem jest ono krokiem w stronę prowadzenia dyskusji o trudnych doświadczeniach okupacji na ziemiach polskich - wskazywał prof. Forycki.
Dyrektor Stacji Naukowej PAN odniósł się też do niedopuszczenia przedstawicieli organizacji polonijnej Polish Media Institute do głosu podczas panelu dyskusyjnego.
- Na dyskusję przewidziano ograniczony czas, chętnych do zadawania pytań jest bardzo wielu. Z tego powodu nie wszyscy mają możliwość zabrania głosu, o czym decydują - jak zwykle na konferencjach naukowych - moderatorzy poszczególnych paneli - wyjaśniał prof. Forycki.
Protest organizacji polonijnych
REKLAMA
Odwołania konferencji domagały sie organizacje polonijne, m.in. Polish Media Issues, Światowe Porozumienie Polskich Patriotów, Polonia Institute oraz Coalition of Polish Americans.
W liście otwartym sygnatariusze napisali: "Jako potomkowie Polaków, którzy masowo walczyli i umierali w walce przeciw Niemcom hitlerowskim na wszystkich frontach, ginęli w obozach koncentracyjnych, tracili zdrowie jako robotnicy przymusowi w Trzeciej Rzeszy, nie możemy zaakceptować faktu, że prestiżowa EHESS użycza swojego autorytetu naukowego antypolskim, nierzetelnym postaciom ze świata nauki".
"Jesteśmy także poruszeni niedoborem transparentności w fazie organizacji konferencji i jednostronną selekcją prelegentów, a szczególnie faktycznym wykluczeniem wybitnych ekspertów prezentujących wyniki badań i oceny różniące się od kierunku reprezentowanego przez ww. badaczy, w tym przedstawicieli tak prestiżowych instytucji jak Muzeum Auschwitz, Instytut Pileckiego, Instytut Pamięci Narodowej oraz Polskie Towarzystwo Historyczne" - dodają organizacje polonijne.
bm
REKLAMA
REKLAMA