Wiceszef MSZ: aktywność Fundacji Otwarty Dialog wpisuje się w rosyjskie działania hybrydowe

Aktywność Ludmiły Kozłowskiej i Fundacji Otwarty Dialog wpisuje się w rosyjskie działania o charakterze hybrydowym. W ich ramach Kreml dąży do destabilizacji funkcjonowania państwa - mówił na posiedzeniu sejmowej komisji ds. UE wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Wiceminister apelował o refleksję polskich polityków na temat tego, z jakimi podmiotami wchodzą we współpracę.

2019-04-25, 16:11

Wiceszef MSZ: aktywność Fundacji Otwarty Dialog wpisuje się w rosyjskie działania hybrydowe
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Foto: FB/Szymon Szynkowski vel Sęk

W niedzielę brytyjski tygodnik "Sunday Times" opisał zarzuty komisji parlamentu Mołdawii wobec Fundacji Otwarty Dialog. Według gazety chodzi o przyjęcie 1,5 mln funtów od szkockich firm-słupów w zamian za lobbing na rzecz oligarchów. Fundacja twierdzi, że te oskarżenia są bezpodstawne.

W czwartek sejmowa komisja ds. UE wysłuchała informacji ministra spraw zagranicznych na temat działalności Fundacji Otwarty Dialog.

Powiązany Artykuł

kolowska róża 1200 ttt.jpg
Patryk Jaki pyta Różę Thun o powiązania z Fundacją Otwarty Dialog

Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk zwracał uwagę, że opisany w artykule mechanizm zaangażowania podmiotów powiązanych z kierownictwem Fundacji Otwarty Dialog w proceder legalizacji środków finansowych wyprowadzonych z mołdawskiego systemu bankowego pozostaje zbieżny ze schematem zidentyfikowanym przez analityków ABW. - Upublicznione przez "Sunday Times" informacje nt. aktywności FOD i jej prawdopodobnych związków z Rosją również pozostają zbieżne z ustaleniami ABW, które (...) zostały przekazane w 2018 r. władzom Polski, a także służbom partnerskim innych państw - mówił wiceminister.

- Aktywność Ludmiły Kozłowskiej i kierowanej przez nią fundacji wpisuje się w rosyjskie działania o charakterze hybrydowym. W ich ramach Kreml dążąc do wywoływania niepokojów społecznych i politycznych wspiera w poszczególnych państwach wszelkie środowiska i ruchy antyrządowe. Tym sposobem zmierza do polaryzowania nastrojów obywateli wokół idei radykalnych, których eskalacja może skutkować destabilizacją funkcjonowania państwa - podkreślił Szynkowski vel Sęk. Wiceminister apelował o refleksję polskich polityków na temat tego, z jakimi podmiotami wchodzą we współpracę.

Święcicki: nie wiem, jakie są ich źródła finansowania

Poseł PO-KO Marcin Święcicki mówił, że zna działalność Fundacji Otwarty Dialog w zakresie obrony praw człowieka i ludzi prześladowanych. - Nie zajmowałem się ich finansami, nie badałem tego, nie wiem, jakie są ich źródła finansowania - podkreślił. Dodał, że kwestie finansowe powinno się wyjaśniać w "cywilizowany sposób".

Poseł PO-KO podważał raport przygotowany przez komisję parlamentu Mołdawii, a także rzetelność autorów artykułu w "Sunday Times". - Jeśli chodzi o sprawę mołdawską - wystarczy poczytać raporty Ośrodka Studiów Wschodnich, że w Mołdawii nie jest najlepiej z demokracją, że jest tam pewien oligarcha, który kontroluje parlament. FOD stawała w obronie adwokatów, którzy z tym oligarchą walczyli, ujawniali jego korupcję - mówił Święcicki.

Podobnego zdania była posłanka PO-KO Agnieszka Pomaska, która wskazywała, że opisywany w "Sunday Times" raport powstał w listopadzie 2018 r. na zlecenie mołdawskiego rządu. - Ten raport dla mnie to przełożenie tego, co dzieje się w Mołdawii na sprawy polskie. Tam rząd walczy wszelkimi metodami, także tymi wątpliwymi moralnie, z opozycją i wy robicie dokładnie to samo - mówiła do posłów PiS.

Komisja chce wyjaśnienia wszystkich aspektów tej sprawy

Poseł PiS Jan Dziedziczak stwierdził, że w sprawie Ludmiły Kozłowskiej "państwo polskie pod rządami PiS zadziałało, jak trzeba". - Polskie służby specjalne sprawę zbadały. Skutkiem tego był zakaz wjazdu na teren strefy Schengen dla tych niebezpiecznych dla ładu demokratycznego osób. Ale co robi opozycja totalna? Opozycja totalna w imię interesów swojej partii, nie w imię interesów Polski, podważa autorytet państwa polskiego, polskich służb specjalnych i kompromituje Polskę za granicą - mówił Dziedziczak.

- Dzięki poręczeniom polityków związanych z opozycją totalną, ci niebezpieczni dla ładu demokratycznego ludzie, wjeżdżali mimo to do strefy Schengen po to, żeby krytykować rząd polski - dodał.

Obecny na posiedzeniu europoseł PiS Karol Karski apelował do posłów opozycji o odcięcie się od Fundacji Otwarty Dialog. - Wiele osób mogło się w dobrej wierze kontaktować z tą fundacją, wziąć za dobrą monetę jej aktywność w pewnych sferach, ale działanie w dobrej wierze było możliwe do pewnego momentu - do kiedy nie okazało się, że organy państwa polskiego i innych państw ustaliły, jaki jest rzeczywisty charakter tego podmiotu - mówił.

Zdaniem Karskiego, działania FOD miały jedynie charakter uwiarygodniania się, a ich faktycznym celem była destabilizacja funkcjonowania państwa.

Po wysłuchaniu informacji MSZ komisja ds. UE przyjęła opinię, w której podkreślono "pilną potrzebę wzmocnienia działań mających na celu wyjaśnienie wszystkich aspektów tej sprawy".

REKLAMA

"Komisja wyraża szczególne poparcie dla działań podjętych przez ministerstwo spraw zagranicznych w zakresie zapewnienia solidarnego respektowania przez wszystkie państwa członkowskie UE zasad systemu informacyjnego Schengen i podkreśla, że stanowi on jeden z filarów kluczowego dla obywateli bezpieczeństwa wewnętrznego UE" - brzmi opinia komisji.

Deportowana z Polski

W sierpniu ub.r. Ludmiła Kozłowska została deportowana z Polski do Kijowa po alercie, jaki polskie władze zamieściły w Systemie Informacyjnym Schengen, SIS. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego tłumaczyła wówczas, że negatywną opinię w jej sprawie wydano ze względu na "poważne wątpliwości" co do finansowania fundacji, co skutkowało objęciem jej zakazem wjazdu do Polski i UE.

Po decyzji o deportacji Kozłowskiej list w jej obronie podpisali m.in. europosłowie PO Michał Boni i Róża Thun. W liście znalazł się apel o "umożliwienie powrotu Ludmiły Kozłowskiej do jej domu w Unii Europejskiej, najlepiej w formie nadania jej obywatelstwa kraju UE".

We wrześniu ub.r. Kozłowska dostała ograniczoną czasowo wizę od władz belgijskich, dzięki czemu mogła przyjechać do Parlamentu Europejskiego. Była też w Wielkiej Brytanii oraz Radzie Europy w Strasburgu. Wcześniej o swojej sytuacji opowiadała w niemieckim Bundestagu.

paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej