Parlament Europejski wybrał 14 wiceprzewodniczących

2019-07-03, 21:34

Parlament Europejski wybrał 14 wiceprzewodniczących
Sesja plenarna Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Foto: Unia Europejska 2019

Łącznie europosłowie we wszystkich trzech turach wybrali 14 wiceprzewodniczących. Wśród nich jest tylko jedna osoba z Polski - Ewa Kopacz. Nie udało się zdobyć tego stanowiska Zdzisławowi Krasnodębskiemu, który był wiceszefem PE w poprzedniej kadencji. Według Ryszarda Legutki doszło do złamania umowy między ugrupowaniami politycznymi. Wcześniej wyłoniony został też szef izby - został nim Włoch, David Sassoli.

Posłuchaj

Europoseł prof. Ryszard Legutko o wyborze wiceprzewodniczących PE (źr. IAR)
+
Dodaj do playlisty

Włoski socjalista David Sassoli został nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Wymaganą bezwzględną większość głosów uzyskał w drugim głosowaniu. Zastąpi na tym stanowisko swojego rodaka, Antonio Tajaniego. Nazwisko Sassoliego jako kandydata na stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego pojawiło się niespodziewanie, wczoraj wieczorem. Jeszcze kilka godzin wcześniej jako faworyta wymieniano Bułgara Siergieja Staniszewa. Pojawiały się głosy, że parlament zmienił głównego kandydata, by pokazać niezależność wobec Rady Europejskiej. Po ogłoszeniu wyników głosowania David Sassoli mówił o potrzebie demokratyzacji Unii i walce o równość w krajach unijnych.

W jego opinii Europa musi być gotowa na zmierzenie się z takimi wyzwaniami jak rewolucja cyfrowa i globalne ocieplenie. Polityk zachęcał też do reformy Unii i wsłuchania się w głos tych, którzy Wspólnotę krytykują. - Musimy odnowić ducha ojców założycieli, pamiętać o duchu Ventotene. Pamiętać o tych, dzięki którym po wrogości wojny i klęsce nacjonalizmu narodził się projekt niosący pokój, prawo, demokrację i równość - mówił David Sassoli. 

Po południu PE wybierał wiceprzewodniczących

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Krasnodębski nie będzie wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego. 

W ostatniej, trzeciej turze głosowania uzyskał 85 głosów i przegrał z Włochem Fabio Massimo Castaldim.

Polski polityk zajmował stanowisko wiceprzewodniczącego w poprzedniej kadencji. Dziś walczył o przedłużenie tej funkcji z ramienia Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

"Zostaliśmy oszukani"

Zostaliśmy oszukani - mówi europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Legutko po trzeciej turze głosowań na wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiej.

Według Ryszarda Legutki doszło do złamania umowy między ugrupowaniami politycznymi.

- Jestem zbulwersowany tym, co się stało. Po prostu nas okłamano - EPL i socjaliści. Były uzgodnienia i w drugiej turze mieli głosować na naszego kandydata. Obiecywali to nawet liberałowie. (...) Widać było, że głosowano przeciw Krasnodębskiemu, a za Castaldo, który jest europosłem niezrzeszonym. Jest zresztą bardzo miłym człowiekiem, doskonale prowadzi obrady, nie mamy nic przeciw niemu - wskazał Legutko.

- Jest to smutne, bo źle rokuje na przyszłość. (...) W pierwszym głosowaniu popieraliśmy kilku kandydatów z innych frakcji. (...) My się zachowujemy fair - jak jest umowa, to jej przestrzegamy - zaznaczył.

Tylko jedna osoba z Polski wśród wiceprzewodniczących

Wynik trzeciej tury oznacza, że wśród wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego będzie tylko jedna Polka - europosłanka Platformy Obywatelskiej Ewa Kopacz. Była premier w pierwszej turze zyskała poparcie siedemdziesięciu procent europosłów.

Jutro planowane są wybory kwestorów europarlamentu. 

Zaś w przyszłym tygodniu europarlamentarzyści będą musieli jeszcze wybrać przewodniczących poszczególnych komisji.

Szefową komisji zatrudnienia może zostać była premier Beata Szydło, a europoseł PO Radosław Sikorski ma szanse na zostanie przewodniczącym delegacji parlamentarnej do współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. 

IAR/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej