NATO odpowie na złamanie traktatu INF przez Rosję
NATO odpowie na złamanie przez Rosję traktatu o zakazie posiadania i używania pocisków średniego zasięgu. Zapowiedział to sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. Podpisany 32 lata temu dokument pod nazwą INF oficjalnie przestał dzisiaj istnieć po tym, jak wycofały się z niego Stany Zjednoczone. Jest to reakcja Waszyngtonu na wcześniejsze działania Rosji, która miała rozmieścić zakazane umowami systemy rakietowe, zdolne dosięgnąć Europy.
2019-08-02, 21:59
Posłuchaj
Szef NATO Jens Stoltenberg poinformował, że cały Sojusz obwinia Rosję za złamanie i w konsekwencji zniszczenie umowy.
Polityk powiedział, że NATO ma już gotowe scenariusze odpowiedzi na nowe zagrożenie ze strony Rosji. Chodzi o decyzje podjęte w czerwcu przez ministrów obrony krajów Sojuszu.
- Zdecydowaliśmy o całym pakiecie działań. Mają one utrzymać wiarygodność obronności i odstraszania NATO. Będziemy organizować dalsze ćwiczenia wojskowe, rozwijać działalność wywiadowczą i obserwacyjną, rozwijać obronę lotniczą i rakietową oraz zdolności konwencjonalne. Nie będziemy jednak działać tak jak Rosja, bo nie chcemy nowego wyścigu zbrojeń. Nie mamy zamiaru rozmieszczać nowych pocisków lądowych czy nuklearnych w Europie - podkreślił Jens Stoltenberg.
REKLAMA
CZYTAJ TAKŻE NASZ WYWIAD: PROPOZYCJE PO ZŁAMANIU PRZEZ ROSJĘ INF MOGĄ DOTYCZYĆ TARCZY >>>
Szczegóły reakcji NATO nie zostały podane do publicznej wiadomości, ale Sojusz zapewnia, że nie będzie podejmować pochopnych działań.
Szef NATO Jens Stoltenberg skrytykował też dzisiejszą propozycję Rosji, by zamrozić obowiązywanie traktatu.
- To nie jest wiarygodna oferta. Rosja od lat rozmieszcza nowe pociski. Proponowanie moratorium na pociski, które już istnieją, jest pozbawione wiarygodności. W Europie nie ma nowych rakiet ani amerykańskich ani NATO, są za to nowe rosyjskie rakiety. Rosja mogła i powinna była przestrzegać traktatu INF - dodał szef Sojuszu.
REKLAMA
Traktat INF został podpisany w 1987 roku, pod koniec Zimnej Wojny przez ówczesnych przywódców Stanów Zjednoczonych i ZSRR. Oba kraje zobowiązały się, że nie będą ani posiadać, ani używać pocisków rakietowych średniego zasięgu.
Już pięć lat temu najpierw Waszyngton, a w tym roku całe NATO oskarżyły Rosję, że łamie postanowienia traktatu. Rosjanie mieli rozmieścić w kraju systemy rakietowe SSC 8, zdolne dosięgnąć terenu całej Europy.
REKLAMA
Pół roku temu Waszyngton dał Moskwie czas do dzisiaj, by wrócić do przestrzegania umowy. Ponieważ jednak ze strony rosyjskiej nic takiego się nie stało, Stany Zjednoczone oficjalnie wycofały się z dwustronnej umowy, a ta w efekcie przestała istnieć. Wywołuje to na świecie obawy o powrót wyścigu zbrojeń.
“Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za upadek INF”
Od kilku lat amerykańskie i zachodnie służby wywiadowcze informowały, że Rosja rozmieściła systemy rakietowe SSC8 około 300 kilometrów od Moskwy. “Rosjanie początkowo twierdzili, że nie posiadają rakiet, później, że posiadają, ale o bliskim zasięgu. To wszystko nie było zbyt wiarygodne" - mówił szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas w radiu “Deutschlandfunk”. Z kolei brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab napisał na Twitterze, że zachowanie Rosji zagraża bezpieczeństwu całej Europy.
Polskie ministerstwo spraw zagranicznych także obwiniło Rosję o zniszczenie międzynarodowej umowy. “Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za upadek INF. Brak gotowości Rosji do powrotu do przestrzegania INF nie pozostawił Stanom Zjednoczonym żadnego wyboru" - czytamy w komunikacie MSZ na Twitterze.
REKLAMA
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres ostrzegł, że brak traktatu INF zwiększa groźbę konfliktu zbrojnego na wielką skalę. “Świat traci cenny hamulec, a to wcale nie zmniejsza, a zwiększa zagrożenie pociskami balistycznymi. Wszystkie strony powinny unikać destabilizacji i szukać dróg porozumienia w kwestii międzynarodowej kontroli zbrojeń” - powiedział Guterres.
Tymczasem Rosja już wcześniej odrzucała oskarżenia Amerykanów i twierdziła, że to Waszyngton łamie umowę. Dzisiaj rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow zaproponował Amerykanom, żeby zamrozić obowiązywanie traktatu, ale amerykańskiej odpowiedzi na razie nie ma.
Propozycję skrytykował natomiast sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. - To nie jest wiarygodna oferta. Rosja od lat rozmieszcza nowe pociski. Proponowanie moratorium na pociski, które już istnieją jest pozbawione wiarygodności. W Europie nie ma nowych rakiet ani amerykańskich ani NATO, są za to nowe rosyjskie rakiety. Rosja mogła i powinna była przestrzegać traktatu INF - dodał szef Sojuszu.
REKLAMA
Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył dzisiaj, że Rosja nie chce nowego wyścigu zbrojeń. Oświadczył, że jego kraj nie rozmieści nowych pocisków, jeśli powstrzymają się od tego także Stany Zjednoczone.
IAR/agkm
REKLAMA