Sąd musi ponownie rozpatrzyć pozew przeciw PiS
Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił orzeczenie Sądu Okręgowego i przekazał pozew sztabu Bronisława Komorowskiego przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu do ponownego rozpatrzenia.
2010-06-18, 15:10
Sąd rozpatrzył odwołanie od decyzji sądu pierwszej instancji, który nakazał kandydatowi PiS sprostowanie informacji, że Bronisław Komorowski chce, aby służba zdrowia byla sprywatyzowana.
Sąd pierwszej instancji oparł się na decyzji sądu dotyczącej prywatyzacji szpitali, którą wydano podczas wyborów w 2007 roku i uznał, że od tego czasu poglądy Platformy Obywatelskiej oraz obecnego kandydata PO na prezydenta Bronisława Komorowskiego nie uległy zmianie.
Tymczasem Sąd Apelacyjny uznał takie stanowisko za przedwczesne. Dziś podkreślił, że należy przeanalizować dowody dostarczone przez sztab Jarosława Kaczyńskiego, by orzec czy rzeczywiście poglądy kandydata PO na temat prywatyzacji służby zdrowia nie uległy zmianie. Chodzi między innymi o zapisy ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, sprawozdanie sejmowej komisji zdrowia na temat tego projektu oraz wydruki z głosowań posłów w tej sprawie. Wg Sądu Apelacyjnego przeanalizowanie tych dowodów może mieć istotne znaczenie dla sprawy.
Kaczyński zostal pozwany za wypowiedź podczas wiecu w Lublinie, gdzie mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce Komorowski. "Chodzi o to, by podstawą była publiczna służba zdrowia, tu jest ta zasadnicza różnica, kartka wyborcza wrzucona 20 czerwca jest albo za tym, albo za tym" - powiedział. "Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich" - mówił prezes PiS.
Kłamstwo to świadoma nieprawda
Sąd Apelacyjny uznał w piątek, że Jarosław Kaczyński, któremu sztab Bronisława Komorowskiego zarzucał kłamstwo, powinien być w tej sprawie przesłuchany, a jego zeznania traktowane jako dowód w sprawie.
Sąd pierwszej instancji 16 czerwca oddalił pozew Jarosława Kaczyńskiego. Uznał wtedy, że skoro wypowiedzi kandydata PiS są nieprawdziwe, to Komorowski mógł zarzucić mu kłamstwo.
"Spór między kandydatami dotyczy prawdziwości wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, a także podstaw faktycznych do takiej, a nie innej wypowiedzi" - zwracała w piątek uwagę rzeczniczka SA Barbara Trębska.
„Kłamstwo – to podawanie świadomie nieprawdy. Sąd powinien uwzględnić zeznania Jarosława Kaczyńskiego” – powiedziała rzeczniczka Sądu Apelacyjnego Barbara Trębska. Tłumaczyła, że czym innym jest mówienie nieprawdy, kiedy jesteśmy przekonani, że wiemy, co mówimy i według nas przedstawiamy prawdę. "Wtedy nie mówimy o kłamstwie, bo kłamstwo jest takim kwalifikowanym podawaniem nieprawdy i w związku z tym najlepszym dowodem są zeznania osoby, od której dane wypowiedzi pochodzą, a więc w tym przypadku Jarosława Kaczyńskiego" - mówiła Trębska.
W konsekwencji - jak podkreśliła - dowód w postaci przesłuchania prezesa PiS powinien być przeprowadzony. To, jak wyjaśniła, pozwoli ocenić, czy były podstawy do takiej czy innej wypowiedzi.
agkm,ak, PAP
REKLAMA