Śmierć Abu Bakra al-Baghdadiego. Przywódcy państw Zachodu: to nie koniec walki
Lider islamskich radykałów Abu Bakr al-Baghdadi zginął w północnej Syrii, w wyniku przeprowadzonej w nocy przez amerykańskie siły operacji specjalnej. Na te doniesienia zareagowali przywódcy państw. W większości są zgodni - to nie zamyka sprawy walki z Państwem Islamskim.
2019-10-27, 20:25
- Donald Trump poinformował o śmierci Abu Bakra al-Baghdadiego, przywódcy tzw. Państwa Islamskiego - ISIS
- W reakcji na te informacje, głowy państw zaangażowanych w walkę z terroryzmem pogratulowały Trumpowi i wojskom USA, jednocześnie zwracając uwagę, że to nie koniec walki
- Rosja zachowuje sceptycyzm wobec doniesień prezydenta USA - Ministerstwo obrony podało, że nie ma "wiarygodnych informacji" o "kolejnej śmierci" przywódcy ISIS
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson stwierdził, że śmierć przywódcy tak zwanego Państwa Islamskiego Abu Bakra Al-Baghdadiego jest bardzo ważna dla dalszej walki z terroryzmem.
Dodał jednak, że ISIS nie zostało ostatecznie pokonane. "Będziemy współpracować z naszymi koalicjantami, aby raz na zawsze położyć kres morderczym, barbarzyńskim działaniom Daesh" - napisał na swoim profilu społecznościowym brytyjski premier.
Powiązany Artykuł
Donald Trump potwierdza: lider Państwa Islamskiego zabity
Emmanuel Macron: całkowita likwidacja ISIS - priorytetem
Podobnie do brytyjskiego premiera wypowiedział się prezydent Francji Emmanuel Macron, który nazwał sukces amerykańskich komandosów "ciosem w ISIS". Podkreślił jednak, że walka przeciw niemu nadal trwa, a jego całkowita likwidacja jest priorytetem międzynarodowej koalicji na Bliskim Wschodzie.
Głos zabrała także szefowa francuskiego resortu sił zbrojnych Florence Parly, która zapewniła o kontynuacji walki z tak zwanym Państwem Islamskim u boku innych krajów. Złożyła również hołd ofiarom działalności Abu Bakra Al-Baghdadiego.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Szef Pentagonu: nie chcemy, by Państwo Islamskie uzyskało dostęp do ropy w Syrii
Szef włoskiego rządu, Giuseppe Conte, pogratulował Donaldowi Trumpowi sukcesu i wyraził swoje poparcie dla niego i osób zaangażowanych w walkę "ze wspólnym wrogiem" - terroryzmem.
Zadowolenie władz Izraela
Z zadowoleniem informację o śmierci przywódcy Państwa Islamskiego przyjęły władze Izraela. Premier Benjamin Netanjahu w oświadczeniu powiedział, że wyeliminowanie terrorysty pokazuje "wspólne zdecydowanie, z jakim wolne kraje pod przywództwem Stanów Zjednoczonych" walczą z terroryzmem. Dodał, że jest to "ważny kamień milowy, ale tylko część dłuższej bitwy, w której musimy zwyciężyć".
Pozytywne zdanie wyraził także prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Polityk sukces operacji nazwał "punktem zwrotnym" w walce z terroryzmem.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Wysadził się wraz z trójką dzieci". Tak zginął przywódca dżihadystów z ISIS
Jens Stoltenberg, Sekretarz Generalny NATO określił wynik amerykańskiej operacji jako "znaczący krok w wysiłku przeciwko międzynarodowemu terroryzmowi". Zapewnił także o zaangażowaniu całego Sojuszu Północnoatlantyckiego w tej kwestii.
Sceptycyzm Rosji i Iranu
Sceptycyzm wobec przekazanych informacji wyraża Kreml. Rosyjskie władze twierdzą, że nie posiadają wystarczających dowodów, by uznać doniesienia Białego Domu za pewne. Tamtejsze ministerstwo obrony przypomniało również, że w przeszłości już kilkukrotnie podawano, że Abu Bakr Al-Baghdadi został zabity. Kreml dodał też, że w obecnej sytuacji, śmierć przywódcy Państwa Islamskiego nie ma żadnego znaczenia z wojskowego i operacyjnego punktu widzenia.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Ekspert o śmierci przywódcy ISIS: operacja wizerunkowo dobra dla USA
Skonfliktowany z Waszyngtonem Iran także zauważył, że śmierć lidera ISIS nie oznacza końca ugrupowania i stojącej za nim ideologii. Zdaniem Teheranu Amerykanie jedynie "unicestwili bandytę, którego sami wyhodowali".
REKLAMA
Podziękowania szefa Pentagonu
Amerykański sekretarz obrony i szef Pentagonu, Mark Esper, podziękował wszystkim partnerom Stanów Zjednoczonych. "Chcę pochwalić wszystkich uczestniczących i wspierających operację - zarówno amerykańską, jak i partnerów - za dobrze wykonaną pracę" - napisał na Twitterze.
Donald Trump, informując o śmierci lidera ISIS, przypomniał, że "schwytanie lub zabicie al-Baghdadiego było priorytetem jego rządu".
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Pentagon: wycofane z Syrii siły USA przeniosą się do Iraku
REKLAMA
Podziękował też za współpracę Rosji, Turcji, Syrii i Irakowi, a także syryjskim Kurdom. - To była wspaniała noc dla Stanów Zjednoczonych i dla świata. Brutalny morderca, który siał śmierć i zniszczenie, został wyeliminowany - powiedział prezydent USA, ostrzegając innych terrorystów, że nie mogą spać spokojnie, bo zostaną zniszczeni przez Stany Zjednoczone.
mbl
REKLAMA