Jakie będą konsekwencje opinii Komisji Weneckiej? "Opozycja chce wywołać strach"
Opozycja i część mediów emocjonuje się opinią Komisji Weneckiej ws. ustawy sądowej. Borys Budka z KO uważa, że konsekwencją nie wdrożenia jej zaleceń może być nawet wyrzucenie Polski z Unii Europejskiej. Czy rzeczywiście jest się czego obawiać? - Opozycja emocjonuje się tym tematem, bo nie ma Polakom nic do zaoferowania - mówi portalowi PolskieRadio24.pl wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
2020-01-17, 19:26
W ostatnich dniach znów zrobiło się w Polsce głośno o Komisji Weneckiej. Najpierw za sprawą wizyty jej członków w naszym kraju, a następnie po wydaniu przez nią opinii na temat ustaw dyscyplinujących sędziów, które pod koniec grudnia przyjął Sejm, a nad którymi w tym tygodniu procedował Senat. Według Komisji Weneckiej przepisy te mogą być postrzegane jako dalsze osłabienie niezależności sądownictwa w Polsce. W swojej opinii KW zaapelowano o inne rozwiązania, by uniknąć kryzysu. Komisja zarekomendowała też, by nie przyjmować zapisów dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów.
Powiązany Artykuł
Stanisław Karczewski o opinii Komisji Weneckiej: o tym, co mamy robić, decydują wyborcy
Polski rząd stoi na stanowisku, że wizyta Komisji Weneckiej w Polsce miała charakter nieoficjalny oraz krytycznie ocenia treść jej opinii. - My nigdy nie przyjmiemy takiej narracji widocznej w tak zwanym dokumencie przedstawionym przez nieformalne gremium, które było w Polsce, powołując się na legitymację Komisji Weneckiej, że nam nie wolno czegoś, co wolno innym - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komentując opinię Komisji.
- To, co proponują autorzy tego dokumentu, wpisuje się w narrację, którą miałem okazję słyszeć z ust ministrów sprawiedliwości krajów tak zwanej starej Unii Europejskiej. Pouczali mnie z poczuciem o wyższości, buty w głosie, że oni są przedstawicielami dojrzalszej demokracji, obywateli bardziej cywilizowanych, o wyższej kulturze prawnej, w związku z tym ich obywatelom wolno więcej niż Polakom - tłumaczył szef resortu sprawiedliwości.
Na tezy zawarte w opinii Komisji Weneckiej powołuje się natomiast opozycja i straszy wyrzuceniem Polski z Unii Europejskiej, jeśli zalecenia KW nie zostaną wdrożone. - Najwybitniejsi prawnicy z całego świata przyłączają się do głosu polskich ekspertów, polskich sędziów, polskich profesorów prawa, którzy wyraźnie wskazują, że tzw. ustawa kagańcowa ma na celu zamknięcie ust wszystkim tym, którzy pokazują, że niekonstytucyjne i niezgodne z prawem unijnym zmiany mogą nieść za sobą w konsekwencji wyrzucenie Polski z UE - mówił Budka podczas konferencji prasowej w Sejmie.
REKLAMA
Z kolei jego klubowa koleżanka, a zarazem kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska odniosła się do argumentu o nieoficjalnym charakterze opinii Komisji. - Jak wizyta Komisji Weneckiej może być nielegalna? To jest ciało unijne, a my jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, jesteśmy w Europie i Komisja ma prawo być w Polsce i ma prawo rozmawiać na temat systemu prawnego w Polsce i tej ustawy - skomentowała w TVN24 wicemarszałek Sejmu. Kto w tej sprawie ma rację?
Powiązany Artykuł
"Dochodzi do zamachu na naszą suwerenność". Krzysztof Sobolewski o postawie instytucji unijnych wobec Polski
Czym jest Komisja Wenecka?
Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo, bo tak brzmi oficjalna nazwa Komisji Weneckiej, jest organem doradczym Rady Europy do spraw konstytucyjnych. W błędzie jest więc Małgorzata Kidawa-Błońska wiążąc Komisję Wenecką z Unią Europejską. Komisja liczy ponad stu członków zasiadających w niej z ramienia państw członkowskich Rady Europy. Są to eksperci w dziedzinie prawa, głównie międzynarodowego i konstytucyjnego, m.in. prezesi narodowych sądów konstytucyjnych, wysocy rangą politycy i urzędnicy państwowi czy ombudsami.
Należy jednak zaznaczyć, że owe doradztwo odbywa się na wniosek danego państwa, ewentualnie organów Rady Europy takich, jak Komitet Ministrów Rady Europy, Zgromadzenie Parlamentarne, Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych, Sekretarz Generalny, czy organizacje i państwa uczestniczące w pracach Komisji. Zgodnie z Konstytucją i ustawami do reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej i kreowania polityki zagranicznej uprawniony jest Prezydent, który współdziała w tym zakresie z Prezesem Rady Ministrów i ministrem spraw zagranicznych.
Oznacza to, że tylko im przysługuje prawo wnioskowania do Komisji Weneckiej w imieniu państwa o opinię dotyczącą ustawy. Dlatego polski rząd stoi na stanowisku, że ostatnia wizyta KW miała charakter nieoficjalny. - Członkowie Komisji przyjechali do Polski na zaproszenie marszałka Senatu, który nie ma umocowania prawnego w Konstytucji ani w innych ustawach do reprezentowania Polski wobec takich struktur jak Komisja Wenecka - mówi portalowi PolskieRadio24.pl wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Zblatowane działania". Dawid Wildstein o relacjach PO z europejskimi instytucjami
Warto przypomnieć, że kiedy poprzednim razem członkowie Komisji Weneckiej wizytowali Polskę, a miało to miejsce w 2016 roku, to odbywało się to na zaproszenie ówczesnego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. Zwrócił się on wówczas do KW o wydanie opinii ws. uchwalonej pod koniec grudnia 2015 roku nowelizacji ustaw o Trybunale Konstytucyjnym. Myli się więc Małgorzata Kidawa-Błońska twierdząc, że "Komisja ma prawo być w Polsce i ma prawo rozmawiać na temat systemu prawnego w Polsce i tej ustawy". A co z ewentualnymi konsekwencjami wynikającymi z niewdrożenia przez polski rząd uwag Komisji Weneckiej, o których mówi Borys Budka?
Komisja Wenecka, a sankcje
Głównym zadaniem Komisji Weneckiej jest pomoc konstytucyjna. KW zapewnia poszczególnym państwom członkowskim Rady Europy doradztwo w tym zakresie, realizując w ten sposób swoją rolę polegającą na ochronie praw człowieka i wzmocnieniu instytucji demokratycznych. Jedyną formą wywierania wpływu ze strony Komisji na państwa członkowskie jest dialog. Nie ma ona bowiem możliwości nakładania jakichkolwiek sankcji.
- Komisja Wenecka przedstawia jedynie swoją opinię prawną, która niczego nie przesądza. Nie jest wiążąca dla polskiego rządu, Rady Europy, ani żadnych innych instytucji europejskich. To jest tylko jedna z wielu opinii w dyskusji na temat ustaw sądowych - mówi portalowi PolskieRadio24.pl prof. Tomasz Grosse, ekspert ds. europejskich z Instytutu Sobieskiego.
O tym, że opinie Komisji Weneckiej nie niosą potencjalnie żadnych konsekwencji wobec państwa, które zostało źle ocenione, mówi również wiceszef MSZ. Piotr Wawrzyk zauważa, że mogliśmy się o tym przekonać przy okazji poprzedniej wizyty przedstawicieli KW w Polsce. - Mieliśmy już wizytę Komisji Weneckiej w 2016 roku. Czy te postulaty stawiane wówczas przez KW zostały w pełni zrealizowane? Nie, a i tak nic złego nie spotkało nasz kraj z tego powodu. Tak samo będzie w tym przypadku, tym bardziej, że teraz nie mieliśmy do czynienia z oficjalną wizytę Komisji Weneckiej - wyjaśnia wiceminister spraw zagranicznych.
REKLAMA
KW ma problemy z wiarygodnością?
Należy zaznaczyć, że przed wydaniem opinii przedstawiciele Komisji spotykają się z przedstawicielami różnych sił politycznych i instytucji w danym państwie tak, aby zapewnić sobie możliwie obiektywny ogląd sytuacji. Ten warunek również nie został spełniony podczas ostatniej wizyty. - Komisja Wenecka ma bardzo niską wiarygodność przede wszystkim dlatego, że nie wzięła pod uwagę całokształtu sytuacji prawnej jaka jest w Polsce. Nie uwzględniła argumentów strony rządowej, tylko przedstawiła opinię, która jest zgodna z poglądami opozycji. W związku z tym należy ją postrzegać jako opinię polityczną, a nie prawną - mówi prof. Grosse.
W ocenie eksperta Instytutu Sobieskiego jeszcze jeden czynnik negatywnie wpływa na postrzeganie Komisji Weneckiej. - Rada Europy po tym jak przywróciła Rosję jako pełnoprawnego członka, mimo iż ta nie zmieniła swojej polityki w stosunku do Ukrainy, ma w tej chwili niski autorytet polityczny jako obrońca wartości demokratycznych. To dodatkowo obniża wiarygodność Komisji Weneckiej - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. Dlaczego w takim razie politycy opozycji przywiązują tak dużą wagę do opinii Komisji Weneckiej?
Zdaniem wiceszefa MSZ jest to wynikiem słabości obecnej opozycji. - Opozycja emocjonuje się tym tematem, bo nie ma Polakom nic do zaoferowania - mówi wiceminister Wawrzyk. W jego ocenie jedynym celem tych wypowiedzi jest wywołanie strachu wśród Polaków. - Pan przewodniczący Budka doskonale wie, że Polacy chcą być w Unii Europejskiej, dlatego wypowiada się w ten sposób. Jego wypowiedź nie ma nic wspólnego z realiami. Gdybyśmy mieli być wyrzucania z UE za każdym razem, gdy straszą nas tym politycy opozycji, to pewnie stałoby się to już ze sto razy, a tymczasem nic takiego się nie dzieje. Wręcz przeciwnie, Polska ma coraz silniejszą pozycję w Unii Europejskiej - dodaje.
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA