Sprzeczne informacje ws. syna Mariana Banasia i działań CBA
Według portalu TVP.Info, który powołuje się na "źródła zbliżone do sprawy", podana przez Onet.pl informacja o zatrzymaniu Jakuba Banasia jest nieprawdziwa. Prokuratura i CBA nie komentują sprawy.
2020-02-19, 12:21
Onet.pl informował wcześniej także o rewizjach w mieszkaniach Mariana Banasia w Warszawie i Krakowie oraz w krakowskim mieszkaniu jego córki.
Informację o przeszukaniach potwierdził rzecznik prasowy białostockiej prokuratury Paweł Sawoń. Nie powiedział wprost, że chodzi o mieszkania należące do b. szefa służby celnej i b. ministra finansów, obecnego prezesa NIK; zaznaczył, że czynności te wciąż trwają.
Powiązany Artykuł
CBA weszło do mieszkań prezesa NIK. Chodzi o śledztwo dot. oświadczeń majątkowych
- Prowadzimy czynności przeszukania pod wieloma adresami; nie mogę potwierdzić, że dotyczą one konkretnych osób - powiedział. Dodał, że wcześniej takie czynności w tej sprawie nie były przeprowadzane, o innych nie chciał mówić, zasłaniając się tajemnicą postępowania.
REKLAMA
To, że chodzi o nieruchomości Mariana Banasia, potwierdził jego pełnomocnik. "Zważywszy na treść protokołu kontroli pana Mariana Banasia sporządzonego przez CBA - nie ma podstaw faktycznych i prawnych do przeszukania. Co więcej, mieszkanie prezesa NIK-u chroni immunitet. W takiej sytuacji czynności CBA i Prokuratury Regionalnej w Białymstoku są niedopuszczalne. Z całą pewnością złożymy zażalenie na te czynności" - napisał mec. Marek Małecki w oświadczeniu.
Źródło: TVP.Info
Oświadczenia majątkowe pod lupą
Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi od początku grudnia śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych obecnego szefa NIK.
Powiązany Artykuł
"Agent Tomek" zatrzymany do śledztwa ws. stowarzyszenia Helper
We wrześniu 2019 roku TVN w programie "Superwizjer" podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera" Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.
REKLAMA
Podstawą wszczęcia były trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury od grupy posłów opozycji w tym m.in. posła Jana Grabca (Koalicja Obywatelska), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Onet.pl, PAP, paw/
REKLAMA