Siewiereniuk-Maciorowska: Tusk odebrał Kidawie-Błońskiej ostatnie procenty poparcia

- Donald Tusk innymi słowami przekazał tylko tyle, żeby wybory odbyły się w późniejszym terminie, a najlepszym kandydatem będzie on - mówiła w Polskim Radiu 24 Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska z portalu "Dzień dobry Białystok". Gościem Michała Rachonia był również Jacek Liziniewicz ("Gazeta Polska").

2020-04-29, 11:00

Siewiereniuk-Maciorowska: Tusk odebrał Kidawie-Błońskiej ostatnie procenty poparcia
Donald Tusk. Foto: Alexandros Michailidis/Shutterstock

Posłuchaj

Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska i Jacek Liziniewicz o wyborach prezydenckich (Temat dnia/Gość PR24)
+
Dodaj do playlisty

Były premier i były szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk oznajmił, że nie weźmie udziału w zaplanowanych na 10 maja wyborach prezydenckich w Polsce. Jak zaznaczył, procedura przygotowana przez rządzących "nie ma z wyborami wiele wspólnego". Jego zdaniem bojkot należy przeprowadzić ze względów bezpieczeństwa, niekonstytucyjności wyborów oraz z uwagi na przyzwoitość wobec tych, którzy walczyli o wolne wybory.

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 Donald Tusk nie miał wiele do powiedzenia. - Od dłuższego czasu zapowiada wielkie wejścia, że ma nam coś do przekazania. Gdy przychodzi co do czego, to nic z tego nie wynika. Donald Tusk niczego nie powiedział, ale za to odjął Małgorzacie Kidawie-Błońskiej wszystko to, co mogła do tej pory nazbierać, ostatnie procenty poparcia. Faktycznie oznajmił, żeby na nią nie głosować - powiedziała Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska. 

Powiązany Artykuł

Piotr Zgorzelski 663.jpg
Wicemarszałek Sejmu: 7 maja będzie dniem prawdy i próbą przyzwoitości

Dodała, że przekaz sztabu wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej od początku jest niespójny, a po komunikacie Tuska wyborca na pewno nie będzie wiedział, jak ma się zachować. - Jeszcze do niedawna wszystkie duże media były w rękach jednego obozu politycznego. Gdy polityk czegoś nie powiedział, to dopowiadali za niego dziennikarze. Od jakiegoś czasu takiej sytuacji już nie ma. Platforma nie była na to przygotowana. Poza tym z partii odeszło całe skrzydło konserwatywne, ten przekaz nie jest spójny. (...) Nawet w mediach sprzyjających opozycji przebija się negacja, protest. Trudno jest znaleźć konkret skierowany do wyborców - zauważyła publicystka.

REKLAMA

Kandydat Donald Tusk

Jej zdaniem PO znalazła się w pułapce, którą sama sobie stworzyła. - Donald Tusk ponownie przedstawił negację. Chodzi o to, żeby doprowadzić do sytuacji, że to on będzie kandydatem. Donald Tusk jest szefem największej partii w UE. Natomiast to się nie przekłada na realne życie polityczne. Widać, że chce wrócić do czynnej polityki. Brakuje mu tego. Natomiast PO jakoś sobie radzi. W partii jest jednak grono ludzi, które przywitałoby go z otwartymi ramionami. Gdyby jednak wybory zostały przełożone, to Tusk zrobiłby wszystko, żeby zostać kandydatem PO - mówiła gość Polskiego Radia 24. 

Natomiast Jacek Liziniewicz podkreślił, że PO odnosi najbardziej spektakularną porażkę w historii. - Nie ma już mowy o prezydenturze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Zastanawiam się, czy kandydatka PO nawiąże walkę z Krzysztofem Bosakiem. Poza tym wokół PO żerują rekiny, Lewica i PSL widzą krew, szykują się do ataku, rozszarpią Platformę po wyborczej porażce. Nawet w trudnych dla opozycji czasach lepiej jest podjąć walkę i zmobilizować się niż uciekać. Na razie Platformy Obywatelskiej nie ma. Nie po to są partie, żeby nie brać udziału w wyborach  - podsumował publicysta.

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"

REKLAMA

Prowadzący: Michał Rachoń

Gość: Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska

Data emisji: 29.04.2020

Godzina emisji: 10.11

REKLAMA

Polskie Radio 24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej