"Polityka rządu ws. finansów nastawiona jest jedynie na propagandę"

Prawo i Sprawiedliwość krytykuje ustawę kompetencyjną i wieloletni plan finansowy państwa. Pierwszy dokument dotyczy współpracy rządu i parlamentu w sprawach Unii Europejskiej, a drugi ogłosiła w tym tygodniu Kancelaria Premiera.

2010-08-07, 12:37

"Polityka rządu ws. finansów nastawiona jest jedynie na propagandę"

Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Polska, uchwalając tę ustawę, osłabia swą pozycję w Unii Europejskiej. Według niego, to oznacza de facto oddanie władzy we Wspólnocie największym jej członkom. Szef Prawa i Sprawiedliwości dodał, że w ten sposób słabnie nasza pozycja przetargowa w Unii.

Plany finansowe

Prezes PiS wyraził przekonanie, że prezydent Bronisław Komorowski podpisze nową ustawę kompetencyjną. Podkreślił przy tym, że Lech Kaczyński by tego nie zrobił.

Szef PiS skrytykował też rządowy wieloletni plan finansowy państwa. Jego zdaniem, rząd dezinformuje w ten sposób opinię publiczną.

Zdaniem prezesa Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedziane przez gabinet Donalda Tuska podwyżki podatków uderzą w konsumentów i firmy.

Jarosław Kaczyński odrzucił też uzasadnianie przez rząd podwyżek żywności rosnącymi cenami pszenicy. Jak podkreślił, za czasów jego rządu pszenica była dużo droższa, a mimo to ceny pieczywa były niższe.

Nieobecność na zaprzysiężeniu

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w sobotę, że był nieobecny podczas zaprzysiężenia prezydenta Bronisława Komorowskiego m.in. z tego powodu, że Komorowski "jest promotorem" Janusza Palikota.

Kaczyński ocenił podczas sobotniej konferencji prasowej, że poseł PO Janusz Palikot jest "niszczycielem polskiego życia publicznego", który "wykonuje coś, co było zawsze oczekiwaniem naszych wrogów - wrogów Polski, zaborców, tych wszystkich, którzy chcieli doprowadzić do barbaryzacji Polski".

- Pan Komorowski jest promotorem i przyjacielem pana Palikota. Moja obecność byłaby akceptacją dla tego wszystkiego, ja tego nie akceptuje, ja to dezaprobuję z całą mocą i takie będzie moje stanowisko w trakcie całej kadencji prezydenta - powiedział prezes PiS, pytany o powody swojej nieobecności podczas posiedzenia Zgromadzenia Narodowego, przed którym w piątek Komorowski złożył przysięgę prezydencką.

Degradacja życia politycznego

W odniesieniu do Palikota oświadczył także: - Mamy do czynienia z degradacją polskiego życia publicznego, której winien jest obecny prezydent, obecny premier i wielu innych czołowych polityków, bo oni wymogli znieść tego pana z ciągu paru sekund. Albo nie mogą, bo są w jakiś sposób uzależnieni albo to akceptują; niezależnie od tego, która z wersji jest prawdziwa jest to wielki skandal i o tym skandalu będziemy mówić.

Prezes PiS podkreślił także, że jedną z przesłanek jego nieobecności w Sejmie podczas piątkowych uroczystości były wypowiedzi Bronisława Komorowskiego o Lechu Kaczyńskim. - Pan Komorowski przywitał wybór Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Rzeczypospolitej słowami "szkoda Polski". Pan Komorowski mówił później "jaka wizyta, taki zamach", "z 30 metrów to ślepy snajper by nie trafił" - mówił Jarosław Kaczyński.

Jak dodał, gdyby taka sytuacja, jaka miała miejsce podczas wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji w 2008 r. (kiedy w pobliżu kolumny prezydenckich samochodów rozległy się strzały) przydarzyła się prezydentowi Francji, a podobne zdanie wypowiedział przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, "już dawno by go nie było na scenie politycznej".


sm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej