Premier: nie ma zgody na profanowanie symboli narodowych i religijnych

2020-07-29, 16:27

Premier: nie ma zgody na profanowanie symboli narodowych i religijnych
"Wartości ważne dla milionów Polaków są dziedzictwem, które podlega szczególnej ochronie" - napisał Mateusz Morawiecki. Foto: twitter.com/@MorawieckiM/©Adam Guz/KPRM

"Tego rodzaju akty wandalizmu, jakie obserwowaliśmy wczoraj w Warszawie, nie prowadzą do niczego dobrego, i mają jeden cel - jeszcze bardziej podzielić społeczeństwo" - napisał premier Mateusz Morawiecki na Facebooku.

Powiązany Artykuł

1200_Zybertowicz_EN.jpg
Prof. Zybertowicz: środowiska lewicowe regularnie robią histerię z LGBT

Szef rządu odniósł się do akcji osób, które w nocy z wtorku na środę umieściły na warszawskich pomnikach tęczowe flagi oraz chustki z symbolem nawiązującym do ruchu anarchistycznego. W ten sposób przyozdobiono m.in. pomnik Chrystusa przed bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Policja dostała zgłoszenia o zdarzeniach dotyczących pomników Mikołaja Kopernika, Jana Kilińskiego oraz Syrenki Warszawskiej, jednak ze zdjęć umieszczonych w internecie wynika, że było ich więcej.

Czytaj także:

Mateusz Morawiecki we wpisie na Facebooku opatrzonym jego zdjęciami przed pomnikiem Chrystusa stwierdził, że "podstawowym warunkiem każdej cywilizowanej debaty o tolerancji jest zdefiniowanie granic owej tolerancji". "Czy można usprawiedliwić dowolne, nawet najbardziej obrazoburcze zachowanie, walką o swoją wizję świata? Czy cel uświęca środki? Zdecydowanie nie" - podkreślił szef rządu.

Według niego, są pewne granice, które zostały wczoraj przekroczone. "Zbezczeszczona figura Jezusa z Krakowskiego Przedmieścia to nie tylko symbol religijny, ale świadek dramatycznej historii Stolicy. Tej samej Warszawy, która ucierpiała z rąk ludzi, którzy nie tolerowali innej wizji świata, niż ich własna" - wskazał.

Powiązany Artykuł

Parada równości warszawa lgbt shutt free-1200.jpg
Robert Tekieli: Polska potrzebuje strategii walki z inwazją tęczowej ideologii

"Nieprzekraczalne granice poziomu agresji"

"Każda ze stron wielkiego ideologicznego sporu naszych czasów, który narasta na całym świecie, i którego skutki odczuwamy również w Polsce, musi zrozumieć, że są pewne nieprzekraczalne granice poziomu agresji. I nie mówimy tu wyłącznie o agresji fizycznej, ale przede wszystkim medialnej, werbalnej - w sferze kultury, symboli i ideologii, bo dziś tego rodzaju agresja posiada dużo większą siłę oddziaływania na społeczeństwa" - napisał premier.

Zwrócił uwagę, że miliony Polaków pragną dziś żyć w państwie tolerancyjnym i szanującym różne punkty widzenia. "W pełni to popieram i jako premier polskiego rządu będę zawsze stał na straży wolności słowa i myśli. Te wartości były i są nierozerwalnie związane z Polską i Solidarnością" - zadeklarował.

Mateusz Morawiecki, odnosząc się do akcji, jaka miała miejsce w Warszawie, stwierdził, że tego rodzaju akty wandalizmu nie prowadzą do niczego dobrego, i mają jeden cel - jeszcze bardziej podzielić społeczeństwo. "Nie pozwolę na to" - podkreślił.

Premier: widzimy do czego prowadzi bezwarunkowa tolerancja

"W Polsce nie popełnimy błędów Zachodu. Wszyscy widzimy, do czego prowadzi bezwarunkowa tolerancja wobec pseudointelektualnego barbarzyństwa. Tolerancja oznacza również wzajemność. Bez poszanowania ideałów większości wszelkie mniejszości zamiast zjednywać sobie zwolenników - przysparzają wyłącznie wrogów" - zwrócił uwagę.

"Stanisław Jerzy Lec powiedział kiedyś - »Burząc pomniki, oszczędzajcie cokoły. Zawsze mogą się przydać«. Tylko czy burzący na pewno wiedzą, do czego?" - zakończył wpis Mateusz Morawiecki.

Z manifestu opublikowanego w internecie wynika, że akcja miała na celu walkę z homofobią.

"To jest szturm. To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać. Tak długo, jak będą się bać trzymać Cię za rękę. Tak długo, aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności - ta tęcza. Tak długo, jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie »niestosowna«, tak długo uroczyście przyrzekamy prowokować" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej