"Podstawowe prawa muszą być szanowane". Szefowa KE apeluje do władz Białorusi

2020-08-10, 12:55

"Podstawowe prawa muszą być szanowane". Szefowa KE apeluje do władz Białorusi
Szefowa KE apeluje do władz Białorusi o dokładne zliczenie głosów. Foto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała władze Białorusi do zapewnienia dokładnego zliczenia i opublikowania wyników.

"W Europie nie ma miejsca na prześladowanie i brutalne represje wobec pokojowych demonstrantów. Podstawowe prawa na Białorusi muszą być szanowane. Wzywam władze Białorusi do zapewnienia dokładnego zliczenia i opublikowania głosów we wczorajszych wyborach" - napisała Von der Leyen na Twitterze.

Apel do białoruskich władz to reakcja szefowej KE na starcia demonstrantów z siłami bezpieczeństwa, do których doszło w stolicy kraju, tuż po zakończeniu niedzielnych wyborów prezydenckich.

Powiązany Artykuł

Białoruś PAP (4)-1200.jpg
Nocne starcia z milicją na Białorusi. Są tysiące zatrzymanych w całym kraju

Według wstępnych wyników w wyborach zwyciężył urzędujący prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, zdobywając 80,23 proc. głosów. Jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 9,9 proc.

Czytaj także:

Sytuacja po wyborach na Białorusi. Szef MSZ: oczekujemy podjęcia dialogu z obywatelami

Wybory na Białorusi. Wspólne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy

"Liczne nieprawidłowości"

Niezależni obserwatorzy twierdzą, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana. Żadnych nieprawidłowości w przebiegu wyborów nie zaobserwowali obserwatorzy poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw.

Wieczorem, tuż po zakończeniu głosowania, na ulicach Mińska doszło do protestów, które zostały stłumione przez siły bezpieczeństwa. Według centrum obrony praw człowieka "Wiosna", w wyniku tych starć zginęła co najmniej jedna osoba, a trzy zostały poważnie ranne. MSW Białorusi zdementowało informację o śmierci jednego z uczestników protestów. Zatrzymano co najmniej 120 osób, choć ta liczba jest zapewne większa.

Do starć doszło też w Grodnie, w Witebsku i innych miastach.

REKLAMA

AS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej