Aktywiści klimatyczni blokowali ul. Świętokrzyską w Warszawie. Dotąd nie skomentowali awarii "Czajki"

W ramach akcji organizowanej przez ruch Extinction Rebellion grupa aktywistów blokowała ulicę Świętokrzyską, ogłaszając "alarm klimatyczny". Organizacja, która twierdzi, że zajmuje się ochroną klimatu, nie odniosła się dotąd do sprawy gigantycznego zanieczyszczenia środowiska, jakie ma miejsce w wyniku awarii oczyszczalni "Czajka".

2020-09-07, 13:15

Aktywiści klimatyczni blokowali ul. Świętokrzyską w Warszawie. Dotąd nie skomentowali awarii "Czajki"

Wznowiono ruch na ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie po tym, jak policjanci przenieśli na chodnik protestujące tam osoby.

Protest Extinction Rebellion

Blokada ulicy Świętokrzyskiej rozpoczęła się w poniedziałek rano, ok. godz. 10. Ulica Świętokrzyska była nieprzejezdna w obu kierunkach pomiędzy ul. Emilii Plater i Marszałkowską. Na miejscu działają policjanci, w tym funkcjonariusze z Zespołu Antykonfliktowego. Osoby, które mimo nakazów nie chciały zejść z pasów ruchu i lekceważyły policyjne komunikaty, były przenoszone na bok.

Powiązany Artykuł

czajka 1200 pap.jpg
Miliardy litrów ścieków trafiły już do Wisły po awarii "Czajki". Licznik nadal bije

W południe Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że wszyscy blokujący zostali usunięci z ulicy. Ruch na Świętokrzyskiej odbywa się już normalnie. Protestujący byli legitymowani, czynności są prowadzone czynności w kierunku art. 90 Kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym "kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej (...) podlega karze grzywny albo karze nagany".

Jak poinformował rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak, w czasie działań nikt nie został zatrzymany. Policjanci nakładali mandaty, a wobec osób, które odmówiły jego przyjęcia, będą kierowane wnioski o ukaranie do sądu. Wśród uczestników byli też cudzoziemcy.

REKLAMA

"Alarm klimatyczny"

Inicjatorem akcji jest ruch Extinction Rebellion Polska. Blokada była wyrazem - jak zapowiadali organizatorzy w mediach społecznościowych - nieposłuszeństwa obywatelskiego. "Dlaczego się buntujemy? Jeszcze nigdy w swojej historii ludzkość nie znajdowała się w tak krytycznej sytuacji" - przekonuje ER.

Czytaj również:

Na oficjalnej stronie ER opublikowany jest apel do posłów, senatorów, ministrów i prezydenta, w którym przedstawiciele środowisk ekologicznych domagają się ogłoszenia Alarmu Klimatycznego. "Jesteśmy oburzeni i oburzone biernością polityków wobec zbliżającej się katastrofy klimatycznej" - piszą.

"Żądamy od was ogłoszenia alarmu klimatycznego dla Polski. Domagamy się podjęcia natychmiastowych działań mających na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej Polski. »Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do narodu. Naród sprawuje swoją władzę przez swych przedstawicieli lub bezpośrednio«. Tak brzmi artykuł czwarty Konstytucji RP. Domagamy się, aby nasz głos został wysłuchany" - czytamy w apelu.

REKLAMA

Demonstrację Extinction Rebellion poparła europoseł Sylwia Spurek, która na Twitterze napisała, że "musimy zrobić wszystko, aby opinia publiczna i partie polityczne zrozumiały, że czas się kończy". Jak dodała, popiera ruch za "poświęcenie czasu i ryzyko dla nas wszystkich".

Powiązany Artykuł

pogoda słońce las free 1200.jpg
Zieloni krytykują niemiecki rząd. Powodem alarmująca kondycja lasów

Równocześnie organizacja Extinction Rebellion, która twierdzi, że zajmuje się ochroną klimatu, nie zabrała dotąd głosu w sprawie gigantycznego zanieczyszczenia środowiska, jakie nastąpiło w wyniku spustu nieczystości warszawskich do Wisły po awarii oczyszczalni ścieków "Czajka". Aktywiści, pytani o to na Twitterze przez dziennikarzy portalu zyciestolicy.com.pl, odpowiadają, że "»Czajka« ma się nijak do kryzysu klimatycznego".

Działalność organizacji poza Polską

Organizacja Extinction Rebellion działa nie tylko w Polsce. Wszędzie, gdzie funkcjonuje, na zmiany klimatyczne próbuje zwracać uwagę radykalnymi, często nielegalnymi działaniami. Brytyjski rząd rozważa uznanie organizacji Extinction Rebellion za zorganizowaną grupę przestępczą - podała w niedzielę brytyjska agencja informacyjna Press Association.

Czytaj również:

To efekt blokady przeprowadzonej przez aktywistów EX w nocy z piątku na sobotę przed trzema drukarniami - w hrabstwie Hertfordshire w południowej Anglii i Merseyside w północno-zachodniej Anglii oraz w North Lanarkshire w środkowej Szkocji - co uniemożliwiło dostarczenie na czas milionów egzemplarzy sobotnich gazet do punktów sprzedaży. Członkowie XR zablokowali drogi dojazdowe do drukarni, a część z nich dodatkowo przykuła się do pojazdów.

Aktywiści zablokowali drukarnie, w których drukowane są m.in. należące do Ruperta Murdocha tytuły "The Times", "Sunday Times", "The Sun" i "The Sun on Sunday", a także "Daily Telegraph" i "Sunday Telegraph", "Daily Mail", "Mail on Sunday" i "Evening Standard". Jak wyjaśnia organizacja, gazety te nie poświęcają wystarczająco dużo uwagi problemowi zmian klimatycznych.

Krytyka akcji Extinction Rebellion

Powiązany Artykuł

Czajka PAP-1200.jpg
Warszawa nie wyciągnęła wniosków z pierwszej awarii "Czajki". Tak uważa większość Polaków

Akcja spotkała się z niemal powszechnym potępieniem polityków, którzy nazwali ją atakiem na wolność prasy i demokrację. "Wolna prasa ma zasadnicze znaczenie dla pociągania rządu i innych wpływowych instytucji do odpowiedzialności w kwestiach o kluczowym znaczeniu dla przyszłości naszego kraju, w tym walki ze zmianami klimatu" - napisał na Twitterze premier Boris Johnson.

Akcję skrytykowali też liderzy ugrupowań opozycyjnych - Keir Starmer z Partii Pracy i Ed Dovey z Liberalnych Demokratów, którzy mówili, że atak na wolną prasę podważa przesłanie grupy i nie ma nic wspólnego z obroną klimatu.

REKLAMA

W związku z protestem zatrzymanych zostało ok. 80 osób, z czego 77 postawiono zarzuty. Dodatkowo 20 osobom postawiono zarzuty złamania wprowadzonego z powodu epidemii koronawirusa zakazu organizowania zgromadzeń masowych, za co grozi kara do 10 tys. funtów.

Jak wynika ze źródeł rządowych cytowanych przez Press Association i "Daily Telegraph" premier Johnson i minister spraw wewnętrznych Priti Patel zwrócili się do rządowych ekspertów, aby zastanowić się nad możliwością innego niż obecne traktowania Extinction Rebellion w świetle prawa, co pozwoliłoby na wydawanie zakazu protestów w niektórych miejscach, a jedną z rozważanych opcji ma być nawet uznanie XR za zorganizowaną grupę przestępczą.

jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej