Dr Kulesa: reżim na Białorusi brutalnie daje do zrozumienia, że nie będzie tolerował strajków

2020-10-28, 22:02

Dr Kulesa: reżim na Białorusi brutalnie daje do zrozumienia, że nie będzie tolerował strajków
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/Review News

- Rzeczywiście wygląda na to, że nie udało się zatrzymać pracy tych największych i najważniejszych zakładów - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Łukasz Kulesa z PISM o protestach na Białorusi po ultimatum dla Alaksandra Łukaszenki. Jan Piekło, były ambasador na Ukrainie ocenił natomiast, że Łukaszenka zachowywałby się inaczej, nie czując poparcia Kremla. 

W niedzielę 25 października na Białorusi minął termin ultimatum postawionego przez Swiatłanę Cichanouską władzom - Alaksandr Łukaszenka miał ogłosić swoją dymisję, doprowadzić do całkowitego zaprzestania przemocy na ulicach i do zwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Tak się jednak nie stało. Następnego dnia miał rozpocząć się ogłoszony przez nią strajk generalny, jednak Białoruś nie zamarła.

-  Są akcje protestu bardzo szeroko zakrojone zarówno w przedsiębiorstwach państwowych, też tych największych, jak i w przedsiębiorstwach prywatnych, również na uczelniach i w innych obszarach życia - powiedział dr Łukasz Kulesa. - Natomiast rzeczywiście wygląda na to, że nie udało się zatrzymać pracy tych największych i najważniejszych zakładów np. produkujących maszyny, samochody, nawozy sztuczne, rafinerii - dodał.

Powiązany Artykuł

łukaszenka free 1200.jpg
"Łukaszenka wraca do polityki lawirowania miedzy Rosją i Zachodem". Marek Budzisz o sytuacji na Białorusi

Jak tłumaczył Kulesa, łatwo z wygodnego fotela mówić, że to był błąd Cichanouskiej, ale w każdym przypadku chodzi o bardzo dramatyczne wybory. - Reżim bardzo wyraźnie i bardzo brutalnie daje do zrozumienia, że nie będzie tolerował tego rodzaju strajku generalnego - przypomniał.

Jego zdaniem należy skupić się raczej na masowych demonstracjach, które odbyły się w niedzielę i pokazały siłę tego protestu. - Każda tego rodzaju akcja, gdzie wiadomo, że po drugiej stronie są siły specjalne, jest OMON i są ludzie, którzy filmują i spisują wszystkich, którzy biorą udział w tego typu protestach - każda taka akcje jest objawem dużej odwagi - podkreślił.

REKLAMA

Jan Piekło, były ambasador RP na Ukrainie pytany był z kolei, czy Łukaszenka - podobnie jak wcześniej Wiktor Janukowycz - może kazać strzelać do protestujących.

- Myślę, że to właściwie nie Łukaszenka o tym wszystkim decyduje i będzie decydował - odpowiedział Jan Piekło. Zwrócił uwagę, że białoruski przywódca ma za sobą wsparcie Władimira Putina i Kremla. Jak ocenił, jeżeli by nie czuł tego wsparcia, już by się zachowywał inaczej.

- Jeżeli Putin się zdecyduje na to, żeby pójść na pełną konfrontację, czyli na to, żeby do ludzi strzelać, to wtedy Łukaszenka taki rozkaz wyda - powiedział. - Łukaszenka nie jest samodzielnym politykiem - podsumował.


Posłuchaj

Łukasz Kulesa i Jan Piekło o perspektywach białoruskich protestów i sytuacji politycznej na Ukrainie po wyborach samorządowych ("Spojrzenie na Wschód" / PR24) 25:02
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Jak długo może trwać obecna patowa sytuacja na Białorusi? Czy trwające już blisko 80 dni protesty nie osłabną? Czy Rosja nie jest już poirytowana Łukaszenką? Co ma na celu zainicjowana reforma konstytucyjna? Czy są jakieś analogie między rewolucją na Białorusi i na Ukrainie? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

W niej była też mowa o wyborach samorządowych na Ukrainie. Czy ich wynik wskazuje na powrót Rosji i rosnące znaczenie jej wpływów? Jak silną pozycję ma obecnie ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski?

***

Audycja: "Spojrzenie na Wschód"
Prowadzi: Maria Przełomiec
Goście: dr Łukasz Kulesa (PISM), Jan Piekło (były ambasador RP na Ukrainie)
Data emisji: 28.10.2020
Godzina emisji: 20.33

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej