Protest pod MEN. Jest nagranie incydentu z udziałem Grzybowskiej i policjanta
Do sieci trafiło nagranie, które pokazuje incydent z udziałem Agaty Grzybowskiej - fotoreporterki agencji RATS, współpracującej m.in. z "Gazetą Wyborczą" - podczas poniedziałkowego Strajku Kobiet pod MEN. Na filmiku widać, jak Grzybowska dwukrotnie "strzeliła" policjantowi w oczy fleszem aparatu, a po chwili prawdopodobnie kopnęła go. Fotoreporterka nie przyznaje się do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza.
2020-11-24, 11:46
Rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak zdementował pojawiające się w internecie informacje, że policjanci zatrzymali ją, bo używała flesza, robiąc zdjęcia funkcjonariuszom. Podkreślił, że powodem zatrzymania Grzybowskiej nie był zawód, który wykonywała. Rzecznik mówił, że dziennikarka naruszyła nietykalność cielesną funkcjonariusza.
Powiązany Artykuł
Podejrzenie naruszenia nietykalności policjanta. Fotoreporterka "GW" zatrzymana i zwolniona po przesłuchaniu
"Legitymacja dziennikarska nie zwalnia z odpowiedzialności"
- Nie mamy tu żadnej wątpliwości. Legitymacja dziennikarska nie zwalnia z odpowiedzialności karnej za popełnione przestępstwo - podkreślił nadkomisarz Marczak.
Jego słowa może potwierdzać film opublikowany przez portal OKO.press na Twitterze. Widać na nim zajście między fotoreporterką "GW" a funkcjonariuszami - Grzybowska najpierw dwukrotnie "strzeliła" policjantowi w oczy lampą błyskową z odległości kilku centymetrów, a następnie wykonała ruch, który mógł być kopnięciem.
"Absolutnie nie przyznaję się"
Agata Grzybowska została zwolniona po przesłuchaniu w komendzie policji przy ul. Wilczej. W nocy z poniedziałku na wtorek fotoreporterka opublikowała oświadczenie na profilu RATS Agency na Facebooku.
REKLAMA
"Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem), a następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, że to ja byłam agresywna. Zostałam przewieziona na komendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. Usiłowano mnie »podejść«, żebym przyznała się do winy. Absolutnie nie przyznaję się do stawianych mi zarzutów" - napisała.
Powiązany Artykuł
Strajk Kobiet przed MEN. Jedna z protestujących przykleiła sobie dłoń do bramy
Fotoreporterka podziękowała m.in. Ogólnopolskiemu Strajkowi Kobiet i wszystkim osobom, które zebrały się przed komisariatem przy Wilczej w akcie solidarności z nią i innymi zatrzymanymi.
ZOBACZ TAKŻE: Agresywnych manifestujących, atakujących policję widać na nagraniu spod komisariatu policji na ul. Wilczej w Warszawie, które publikuje portal tvp.info. Demonstrujący przyszli pod komendę, domagać się uwolnienia osób zatrzymanych za agresywne zachowanie w trakcie proaborcyjnego protestu pod MEN. W zgromadzonym tłumie są m.in. czołowi posłowie KO.
Protesty pod MEN
Stołeczna policja podsumowała zabezpieczenie wczorajszych protestów w Warszawie. Manifestanci pikietowali przed Ministerstwem Edukacji Narodowej i blokowali ulice.
REKLAMA
Policjanci wylegitymowali 109 osób, 79 przypadków zostanie skierowanych do sądu o ukaranie. Nałożono 25 mandatów karnych, a 70 spraw zostanie przekazanych do sanepidu. Pięć osób zostało zatrzymanych - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej nadkomisarz Sylwester Marczak. Dwie osoby za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, jedna za uszkodzenie radiowozu, a dwie, bo odmówiły podania danych.
Protesty - wbrew zakazom związanym z sytuacją epidemiczną - zorganizowane były przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Manifestujący od kilku tygodni protestują przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Domagają się też dymisji ministra edukacji narodowej Przemysława Czarnka, który opowiadał się przeciwko udziałowi nauczycieli w demonstracjach.
paw/ IAR, PAP, TVP Info, OKO.Press
REKLAMA
REKLAMA